Prezydenckie NIE dla Wrocławia

Prezydent Andrzej Duda odmawia patronatu nad "Dziadami" w Teatrze Polskim we Wrocławiu.
Niektóre odmowy odbijają się w Polsce szerokim echem.

Tak właśnie się dzieje w związku z rezygnacją ze sprawowania patronatu nad sztuką „Dziady” w Teatrze Polskim we Wrocławiu przez prezydenta Andrzeja Dudę.

20 lutego 2016 roku Teatr Polski we Wrocławiu, którego dyrektorem jest pan Krzysztof Mieszkowski, planuje wystawić premierowo „Dziady” Adama Mickiewicza. Aby podwyższyć rangę spektaklu, poproszono ówczesną głowę państwa, Bronisława Komorowskiego o objęcie patronatem tego jakże ważnego dla kultury polskiej dzieła. Po raz pierwszy w historii polskiego teatru ukazane będą na scenie wszystkie części „Dziadów”, a więc pełna wersja dramatu romantycznego wieszcza. Reżyserowania inscenizacji podjął się mający w swoim dorobku sporo znamienitych sztuk, Warszawiak z urodzenia, Michał Zadara. Na początku 2014 roku Teatr otrzymał pozytywną odpowiedź z Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Pisano w niej nawet: „Proszę przyjąć życzenia, aby wystawienie w Teatrze Polskim we Wrocławiu arcydzieła naszego narodowego wieszcza stało się jednym z najważniejszych wydarzeń artystycznych”.

Wybory prezydenckie w 2015 roku i zmiana osoby sprawującej najwyższy urząd w Polsce, skłoniła istniejącą już od 1949 roku wrocławską instytucję kultury, do ponowienia prośby o patronat nad „Dziadami”. Jakież było zdumienie dyrekcji Teatru Polskiego i całego środowiska kulturalnego Wrocławia, kiedy okazało się, że w piśmie z 5 lutego 2016 roku, prezydent Andrzej Duda kategorycznie odmawia sprawowania mecenatu nad sztuką. Okazuje się, że głowa polskiego państwa postanowiła przyjąć zasadę nie udzielania patronatów żadnym sztukom teatralnym.

Warto w tym miejscu przypomnieć expose pana prezydenta Andrzeja Dudy, w którym obiecywał całemu narodowi: „musimy kulturę wspierać tutaj, w kraju”, „dzisiaj polska kultura wymaga mecenatu, mecenatu ze strony państwa. Będzie miała z całą pewnością swojego patrona w prezydencie Rzeczypospolitej, którym dzisiaj zostaję”. Czyżby wybrany większością głosów Polaków przedstawiciel kraju nad Wisłą i Odrą puścił to zobowiązanie w niepamięć?

Andrzej Sapkowski napisał kiedyś: „Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną”. Mamy. Piękną, wielką, wspaniałą, naszą. A w niej np. mickiewiczowskie „Dziady”, „wyznaczające ramy naszej rodzimej kultury i narodowej tożsamości”, co podkreśla list, odmawiający sprawowania prezydenckiego patronatu nad romantyczną inscenizacją, jaki otrzymał dyrektor wrocławskiego teatru. Szkoda, że pan prezydent nie podtrzymał decyzji swojego poprzednika i nie wesprze tej jedynej w swoim rodzaju inicjatywy kulturalnej podpisując się pod nią swoim nazwiskiem. Szkoda, że zdaniem pana Andrzeja Dudy żadne przedstawienie, w tym nawet dzieła Mickiewicza nie zasługują na honorowy patronat. Ale czyż odmowa patronatu przedstawiciela najwyższego urzędu w demokratycznym państwie nad wszystkimi sztukami teatralnymi kraju nie jest przypadkiem swego rodzaju teatrem?

Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)

Fot. N. Kabanow / teatrpolski.wroc.pl




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat