„Przed siebie. Jak bieganie uratowało mi życie” - recenzja

Recenzja książki „Przed siebie. Jak bieganie uratowało mi życie”.
Jogging lekiem na całe zło.

Pewnego dnia Bella Mackie postanawia wyjść z domu i zacząć biegać. Problemy psychiczne ciągnące się od dzieciństwa i niechybnie zbliżający się wielkimi krokami rozwód sprawiły, że chciała dać upust swoim emocjom. Tylko jak to uczynić, kiedy każde wyjście z domu to dla niej ogromne przedsięwzięcie, z którym ciężko jest jej sobie poradzić? Jednak zrobiła to – włożyła sportowe buty, dresy i wyszła z domu. Pierwsze kroki były dla niej niesamowicie ciężkie, a w głowie co i rusz pojawiały się trudne pytania. Początkowe jej dystanse były bardzo krótkie, a sam bieg raczej biegu nie przypominał. Ale z dnia na dzień Bella stawiała sobie coraz odważniejsze cele, a co najważniejsze, zauważyła u siebie zmianę nastawienia do problemów, tak jakby dzięki joggingowi jej głowa była w stanie się „przewietrzyć”, a ona sama była gotowa spojrzeć na swoje życie z zupełnie innej perspektywy.

Bella Mackie od dzieciństwa borykała się z narastającymi problemami ze swoim zdrowiem psychicznym. Miała problemy z socjalizacją, napady lękowe; w szkole średniej doszły kompleksy oraz dość zaawansowana depresja. Na studiach rozpoczęła walkę z myślami samobójczymi, nawrotem stanów lękowych i problemami dysocjacyjnymi. To wszystko zmusiło ją do rzucenia studiów już po sześciu miesiącach, rozpoczęcia leczenia psychiatrycznego i przyjmowania leków antydepresyjnych.

Autorka w bardzo przystępny, anegdotyczny i zdystansowany sposób przybliża nam swoje zmagania z chorobami psychicznymi, jak również serwuje nam solidną dawkę statystyk dotyczących odsetek osób cierpiących tak jak ona na te jednostki chorobowe, dzięki czemu dowiadujemy się, jak bardzo powszechnym i deprymującym problemem są zaburzenia zdrowia psychicznego. Według autorki bieganie zmusza człowieka do pogodzenia się w taki najbardziej dosłowny i dotkliwy sposób z tym, że bez względu na okoliczności życie toczy się dalej, nawet jeśli sądzimy, że w obliczu krzywd, które nas dotykają, świat powinien się zatrzymać i nawet wtedy, gdy ogarnia nas wściekłość, że musimy dalej stawiać mu czoła. Ta książka to swoiste kompendium wiedzy na temat zaburzeń psychicznych, ale napisane w tak przyjemny, szczery i zabawny sposób, że czytanie jej, nawet w kontekście tak straszliwych problemów, z jakimi muszą codziennie zmagać się osoby chore, nie sprawia najmniejszego problemu. Bella Mackie wyjaśnia również nam kilka najpopularniejszych terminów dotyczących chorób psychicznych, takich jak zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, zaburzenia lękowe, czy zespół stresu pourazowego. Dzięki temu czytelnik może z szerszej perspektywy obserwować, jak długą i wyboistą drogę pokonała autorka do powrotu do balansu psychicznego i jak wiele pracy wykonała ona, by znaleźć się w tym miejscu, w którym jest obecnie. Jestem zachwycona zarówno samą książką, jak i autorką, do której mam ogromny szacunek za szczerość i niesamowitą otwartość. Polecam ją z całego serca wszystkim, nie tylko tym, którzy obecnie zmagają się z wszelakimi problemami; polecam ją każdemu, by odnalazł w niej coś dla siebie. Obiecuję, że tak właśnie będzie, bo ta książka to fenomenalny poradnik, jak wśród przeciwności losu odnaleźć właściwy jedynie sobie sposób, by na horyzoncie zobaczyć słońce.

Marcelina Nalborczyk
(marcelina.nalborczyk@dlalejdis.pl)

Bella Mackie, „Przed siebie. Jak bieganie uratowało mi życie”, Warszawa, Wydawnictwo Marginesy, 2020r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat