„Ta dziewczyna” - recenzja

Recenzja książki „Ta dziewczyna”.
Kolejna w ostatnim czasie książka z serii o kobietach z dziewczyną w tytule.

Po słynnej trylogii Larsona i „Dziewczynie, która igrała z ogniem”, „Dziewczynie z pociągu” czy „Dziewczynie w walizce” nadszedł czas na „Tę dziewczynę”.

Czy debiut Michelle Frances może jeszcze czymś zaskoczyć? Okładka wydaje się znajoma i mimo innej kolorystki, przypomina mi front książki Paula Hawkinsa. Motyw kobiecy ostatnio jest bardzo popularny, tak jakby nietypowe historie kobiet były coraz bardziej popularne. Ta dziewczyna jest bardzo poczytna, a raczej popularna do odsłuchu w Wielkiej Brytanii, bo znalazła się na liście 10 najlepiej sprzedających się e-booków.

W książce są dwie równorzędne bohaterki. Laura to matka, producentka, kobieta sukcesu i na końcu żona. Można powiedzieć o niej, że jest kobietą spełnioną, bo ma wymarzoną pracę, pozycję, dom, w którym czuje się bezpieczna. Jednak okazuje się, że w jej życiu nie wszystko jest tak, jak widzą to inni. Sama czuje, że chciałaby je jakoś udoskonalić, być może nawet coś zmienić…

Daniel, jej syn, w końcu poznaje dziewczynę o słodkim imieniu Cherry. Laura wyobraża sobie, że mogłyby stać się dla siebie bliskie, a Cherry zostać członkiem rodziny, traktowana jak córka. Dziewczyna, pomimo wielkiej urody, okazuje się być zakompleksioną, trochę odrealnioną kobietą, która pomimo wszystko dąży do uzyskania upragnionego statusu. Michelle Frances buduje całą historię na przeciwieństwach pomiędzy kobietami, z czego wynika szereg złośliwości pomiędzy niedoszłą synową i jej niedoszłą teściową. Wątek znany jest od wielu lat - zazwyczaj trudno o dobre relacje pomiędzy kobietami, które kochają inną miłością jednego mężczyznę. Pośrodku konfliktu jest Daniel - idealny syn i chłopak.

Niestety Ta dziewczyna, została (podejrzewam, że omyłkowo) określona jako thriller psychologiczny. Mało tego Booklist.pl pisze o narastającym napięciu i trudnościach w zidentyfikowaniu czarnego charakteru. Nie ma tu jednoznacznie określonej negatywnej postaci, chyba Cherry miała odgrywać tę rolę, ale nie do końca się to udało. Zabrakło typowych elementów tak charakterystycznych dla thrillera. Czasami pojawiał się bohater, który mimo bycia tym złym, fascynuje, porusza, sprawia, że jesteśmy przerażeni, a jednocześnie z napięciem go obserwujemy. Jest wiele punktów, których oczekuję słysząc hasło thriller. Ci, którzy sięgną po książkę z powodu tych zapowiedzi będą mocno rozczarowani, bo finał można łatwo odczytać, a sama książka jest nieco spłycona pod względem psychologicznym. Nie będzie tu wybuchu fajerwerków emocji, jak przy czytaniu rasowych thrillerów. Jest to jednak spójny, dobrze czytający się dramat z wyraźnymi postaciami, które są niezmienne od samego początku. Mnie ta powieść nie zaskoczyła, może ze względu na pewną powtarzalność motywu. Trudno w tym gatunku wymyślić coś zaskakującego. Dlatego Ta dziewczyna to miła, szybko czytająca się, lekka lektura na długie wieczory.

Sylwia Wasin
(sylwia.wasin@dlalejdis.pl)

Michelle Frances, Ta dziewczyna, Warszawa, Wydawnictwo Albatros, 2018.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat