„W ciszy i w ciemności. Życie z Zespołem Ushera” - recenzja

Recenzja książki „W ciszy i w ciemności. Życie z Zespołem Ushera”.
Nigdy nie należy rezygnować z marzeń tylko dlatego, że wydają się nam nierealne.

Michał Majchrzak to obecnie trzydziestokilkulatek zmagający się ze stale postępującą chorobą o nazwie „Zespół Ushera”. Polega ona na szybkiej utracie słuchu i stopniowej utracie wzroku, aż do całkowitego oślepnięcia. Wszystko zaczęło się u niego w dzieciństwie, ale niestety lekarze w tamtych czasach, a była to połowa lat osiemdziesiątych i głęboka komuna, przede wszystkim nie dysponowali odpowiednim sprzętem do wykrywania tego typu schorzeń i niestety nie mogli stwierdzić, że chłopiec cierpi na głęboki niedosłuch. Problemy ze wzrokiem rozpoczęły się u Michała na studiach i po wielu badaniach okazało się, że zaczyna on cierpieć na zwyrodnienie barwnikowe siatkówki, charakteryzujące się tym, że z czasem zawęża się pole widzenia, przez co człowiek zaczyna postrzegać przedmioty i otoczenie niczym w tunelu. Sam Zespół Ushera to jednostka chorobowa łącząca ze sobą wadę słuchu oraz stopniowe, ale nieubłagalne pogarszanie się widzenia. Spowodowany jest on rzadką mutacją jednego z kilkunastu znanych obecnie genów odpowiedzialnych za tę przewlekłą i niestety obecnie nieuleczalną chorobę.

Michał nie napisał jednak tej książki po to, by uskarżać się na swoje bądź co bądź ciężkie i momentami bardzo skomplikowane życie. Jak sam mówi, jego książka to świadectwo determinacji i siły woli w dążeniu do realizacji marzeń i swoich planów. Ma ona pomóc tym, którzy tak jak on cierpią z powodu chorób związanych z utratą słuchu i wzroku, jak również ich rodzinom, ale także tym, którzy nie są w żaden sposób związani z tego typu chorobami zrozumieć, jak mocno zakorzenione w ludziach stereotypy dotyczące osób niepełnosprawnych są niejednokrotnie niesamowicie krzywdzące i niesprawiedliwe. Pomimo choroby, która z dnia na dzień staje się coraz bardziej ciężka i uciążliwa, Michał to pasjonat biegania, triatlonu, jazdy rowerowej oraz podróży autostopem. W swoim życiu wziął udział w kilkudziesięciu maratonach na całym świecie, zwiedził część Europy na rowerze oraz w tandemie, oraz wziął udział w bardzo ciekawym projekcie „80 rowerów dookoła Polski”, któremu przyświecało niesamowicie trafione hasło: „Nie widzę przeszkód – jeżdżę na rowerze!”. Na każdym kroku mężczyzna udowadnia, że przeszkody w dążeniu do realizacji marzeń istnieją jedynie w naszych umysłach i żadna forma niepełnosprawności nie powinna nas ograniczać.

Dla mnie ta książka to swoiste odkrycie. Autor napisał tę książkę w tak przyjemny i przystępny sposób, bez użalania się nad swoim ciężkim losem, że polecam ją naprawdę każdemu. Zawiera ona mnóstwo ciekawej wiedzy na temat osób niepełnosprawnych, z dysfunkcjami wzroku i słuchu, głuchoniemych, głuchoniewidomych, a nawet sposoby postępowania wobec tychże osób. Pełno w niej również zabawnych sytuacji i zdarzeń z jego udziałem, co pozwala jeszcze bardziej zbliżyć się czytelnikowi do niepełnosprawnego mężczyzny. Dzięki tej autobiografii naprawdę każdy dojdzie do wniosku, że warto walczyć o każdy dzień, w myśl zasady „chcieć to móc”.

Marcelina Nalborczyk
(marcelina.nalborczyk@dlalejdis.pl)

Michał Majchrzak, „W ciszy i w ciemności. Życie z Zespołem Ushera”, Gdynia, Wydawnictwo Novae Res, 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat