Plogging nazwać można joggingiem XXI wieku oraz ekosportem. Pojęcie powstało z połączenia angielskiego słowa: „jogging” oraz szwedzkiego: „plocka upp”, które przetłumaczyć można jako: „podnosić”. Aktywność ta polega na tym, że uprawiając rekreacyjne bieganie, raz po raz schylamy się, by zbierać dostrzeżone niedaleko nas śmieci. Ploggersa poznać można po tym, że oprócz posiadania sportowego stroju i butów do biegania, trzyma w ręce worek na śmieci. Moda na bycie eko i troska o środowisko naturalne, zainspirowała jakiś czas temu europejskich biegaczy do tego, aby uprawiając sport, dbać jednocześnie o czystość swojej okolicy. Przyjazną dla przyrody aktywność rozreklamowano w mediach społecznościowych. Dzięki temu coraz więcej miłośników aktywnego stylu życia, truchtając, sprząta naszą jakże bardzo zanieczyszczoną przez ludzką głupotę i nieodpowiedzialność: planetę.
Plogging uprawiać może każdy. Nawet, jeśli bowiem zapomnimy zabrać z domu worek na odpady, zbierane papierki wrzucać możemy przecież do napotykanych koszy. Kto chce zajmować się ploggingiem na poważnie, powinien jednak zainwestować w rękawiczki ochronne, tak aby dotykając różnego rodzaju śmieci, nie pozostawiać na swoich dłoniach bakterii ani się zanadto nie ubrudzić.
Oby sportowa wersja sprzątania świata zyskała także licznych fanów i w Polsce. Nie brakuje przecież w naszym kraju zakątków, które aż proszą się o natychmiastowe oczyszczenie. Może i wśród czytelniczek portalu dlalejdis.pl znajdą się entuzjastki aktywnego trybu życia, które zechcą podczas codziennego joggingu, wzorem Skandynawów, zrobić coś dobrego dla Matki Ziemi. Serdecznie do tego zachęcamy.
Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com