„Jesteś wędrówką” – recenzja

Recenzja książki „Jesteś wędrówką”.
Kolejna książka Pauliny Młynarskiej, która motywuje kobiety do zastanowienia się nad sobą i dokonania pozytywnej zmiany. Tym razem mamy wybrać się w podróż, i to wcale nie metaforyczną.

Jesteś wędrówką” to najnowszy poradnik napisany przez Paulinę Młynarską, polską publicystkę, dziennikarkę, prezenterkę telewizyjną i radiową, aktorkę oraz zagorzałą feministkę. Krótko mówiąc: kobietę renesansu! W mediach znana jest od dawna, a po jej książki sięgają oddane fanki oraz panie, które cicho marzą o dokonaniu ważnych zmian życiowych, ale nie są pewne, czy mają wystarczająco dużo odwagi. Młynarska za każdym razem przypomina im, że są cudowne, a ich ograniczenia wynikają m.in. z patriarchalnej kultury, w której wciąż jeszcze żyjemy.

I tym razem w poradniku jest ogrom rozważań polityczno-kulturowo-społecznych. Trafnych, o ile podziela się lewicowy światopogląd dziennikarski. Trudno jednak sięgać po jej książki, nie tolerując takiego postrzegania świata. Ja – choć nie ze wszystkim się zgadzam – przepadam za jej otwartym umysłem, bogactwem doświadczeń i sposobem wyrażania myśli oraz uczuć. Jest kobieco, ale bez rozczulania się.

O czym jest „Jesteś wędrówką”? Ponieważ Paulina Młynarska odnalazła się w częstych, dalekich i spontanicznych podróżach, do nich właśnie próbuje namówić czytelniczki. Nie tylko po to, by oderwały się od trudnej, męczącej codzienności i trochę wypoczęły, ale żeby podczas wędrówki spojrzały w głąb siebie i czegoś się o sobie nauczyły. Poznały świat, spojrzały na niego w inny sposób. Dziennikarka opowiada o swoich momentach przebudzenia, np. gdy zrozumiała, że w życiu bardzo dużo czasu poświęca się na czekanie. Tymczasem nie można liczyć na to, że gdy już się wydarzy to coś, na co czekamy, będziemy szczęśliwe. Samo czekanie również jest życiem i należy traktować je jako równoprawne doświadczenie. Jazda pociągiem ma być tak samo pożyteczna jak pobyt w miejscu docelowym. Coś w tym jest – warto się zastanowić. Młynarska twierdzi również, że nie musimy czekać na drugą osobę, by przeżywać szczęście. Równie dobrze możemy wyjechać w świat i robić przeróżne przyjemne rzeczy samodzielnie.

Co istotne, nie przemawia do mnie teza Młynarskiej, że to właśnie podróż stanowi klucz do zmiany. Wyjście ze strefy komfortu – owszem, z tym się zgodzę. Nie podoba mi się jednak sugerowanie, że jeśli lepiej czuję się we własnych czterech ścianach, oznacza to, że nie żyję w pełni. Wydaje mi się, że ową „podróż” trzeba potraktować metaforycznie. Dla jednej kobiety – np. Młynarskiej – rzeczywiście będą to wyjazdy, dla innej pisanie, gra w szachy czy malowanie obrazów.

A zatem, mimo iż przemyślenia autorki „Jesteś wędrówką” nie zawsze do mnie trafiają, książka stanowi bazę do przemyślenia naprawdę wielu kwestii. Cieszę się, że ją przeczytałam i jestem pewna, że za kilka lat do niej wrócę.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Paulina Młynarska, Jesteś wędrówką, Warszawa, Prószyński i S-ka, 2018




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat