„Kiedyś przy Błękitnym Księżycu” – recenzja

Recenzja książki „Kiedyś przy Błękitnym Księżycu”.
Jesteś dzieckiem z alkoholiczej rodziny? A może pił bądź pije Twój partner, dziecko, przyjaciel? Czy pozostało Ci jedynie czekać na niebieski księżyc?

W księgarniach właśnie pojawiło się odświeżone wydanie powieści „Kiedyś przy Błękitnym Księżycu” pióra Katarzyny Enerlich, znanej polskiej pisarki poruszającej w książkach tematy trudne i bliskie wielu Polakom – przede wszystkim Polkom. Po raz pierwszy powieść ukazała się na rynku już w 2011 roku. Czy ponowne wydanie rzeczywiście było konieczne? Zdecydowanie nie. Ale czy było potrzebne i wartościowe? Tak! Niestety, wraz z rozwojem technologii i sukcesami, jakie odnosimy na polu naukowym, pogłębiają się problemy psychiczne i społeczne. Szybszy internet, samoobsługowe maszyny ani techniczne gadżety będące w zasięgu ręki niemal każdego człowieka nie sprawiają, że jesteśmy spokojniejsi, szczęśliwsi czy zdrowsi. Wręcz przeciwnie, cierpimy na coraz więcej chorób cywilizacyjnych, wśród których wymienić należy alkoholizm.

Enerlich jest pisarką, którą możesz znać, zwłaszcza jeśli interesujesz się literaturą kobiecą. Napisała książki takie jak: „Kwiat Diabelskiej Góry”, „Prowincja pełna marzeń i gwiazd”, „Akuszerka z Sensburga” czy „Czas w dom zaklęty”. Tworzy opowieści, które pomagają czytelniczkom zrozumieć swoje uczucia, przepracować problemy i pogodzić się z życiem, które przecież nie zawsze… ba! nigdy nie jest usłane różami. Zaprezentowaną dziś pozycję „Kiedyś przy Błękitnym Księżycu” poświęciła poczuciu wyobcowania, samotności i nieustającego poszukiwania akceptacji, miłości, przynależności. Alkoholizm jest punktem wyjścia i źródłem problemów głównej bohaterki, natomiast według mnie znacznie ważniejsza jest jej droga do samopoznania, zrozumienia i pokochania siebie. Powieść ukazuje, jak pod wpływem trudnego doświadczenia w dzieciństwie motyl nie zdołał uwolnić się z kokonu i przez pół życia rozpaczliwie szamocze się, pragnąć rozwinąć skrzydła i uwierzyć w ich piękno.

W powieści „Kiedyś przy Błękitnym Księżycu” istotna jest symbolika tytułowego błękitnego księżyca, bardziej znanego jako niebieski księżyc. Jest to nazwa zjawiska astronomicznego, które polega na pojawieniu się drugiej pełni w ciągu tego samego miesiąca, co zdarza się rzadko. Według autorki raz na dwadzieścia parę lat, w internecie jednak znalazłam informację, że raz na 2,5-2,7 lat. Enerlich widzi w nim symbol spełniających się marzeń, na które trzeba cierpliwie czekać, za to kiedy nadejdzie właściwy czas, trudne lata zostaną wynagrodzone.

Jak wynika z informacji umieszczonej w „Kiedyś przy Błękitnym Księżycu”, powieść powstała na podstawie doświadczenia autorki i zwierzeń czytelniczek. Pisanie potraktowała jako autoterapię. Między kartkami powieści skryła pokłady zrozumienia trudnego położenia kobiet zmagających się z alkoholizmem bliskiej osoby, nadziei i pocieszenia, że będzie lepiej. Może jeszcze nie dziś ani jutro. Może jeszcze nie za miesiąc ani za rok. Ale będzie – na pewno.

W powieści Enerlich odnotowałam błędy językowe, i to sporo. Nie mogę powiedzieć, że autorka jest dobrą pisarką pod względem warsztatowym. Potrafię jednak wyczuć i docenić, że pisze nie tylko rękami, ale także sercem. Jej słowa, choć stanowiące fikcję literacką, wydają się realne. W czytelniku błyskawicznie wykształca się empatia względem głównej bohaterki, dzięki czemu może wczuć się w jej położenie i przepracować problemy. W sensie terapeutycznym „Kiedyś przy Błękitnym Księżycu” spełnia swoje zadanie w stu procentach. To wartościowa, szczera i emocjonująca opowieść, która może stać się miękkim i ciepłym kocem dla osób, które nie umieją uporać się z problemem same.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Katarzyna Enerlich, „Kiedyś przy Błękitnym Księżycu”, Kraków, Wydawnictwo MG, 2011




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat