„Metoda” – recenzja

Recenzja książki „Metoda”.
Budząca grozę historia o ofierze, która zapolowała na swoich oprawców.

Recenzji nowej na polskim rynku powieści autorstwa Shannon Kirk – „Metody” – nie da się zacząć innymi słowami niż „o rety!”. Lektura tej lekko ponad trzystustronicowej książki trzyma w napięciu przez każdą sekundę, intryguje i nie pozwala się oderwać. Na tle mniej lub bardziej pomysłowych thrillerów jest naprawdę... oryginalna, co obecnie nieczęsto da się powiedzieć o czymkolwiek. Żyjemy w czasach, w których wszystko już było, więc trzeba się porządnie nagimnastykować, aby stworzyć coś świeżego. Kirk się to udało.

Jeśli oglądaliście thriller psychologiczny „Hard Candy” – po polsku „Pułapka” – z 2005 roku, koniecznie musicie sięgnąć po „Metodę”. A jeśli to od książki zaczęliście lub planujecie zacząć, potem zaś chcecie się zagłębić w klimat zemsty ofiary na oprawcy, wówczas nie może ominąć was seans „Hard Candy”. Choć obrazy odrobinę się od siebie różnią, posiadają tę samą moc i napawają podszytym grozą optymizmem. Z jednej strony szokują przebiegłością, brutalnością i zaciekłością pozornie bezbronnych bohaterek, z drugiej pozwalają odetchnąć z ulgą, że na świecie istnieje sprawiedliwość. Może i pokrętna, ale istnieje.

Po przeczytaniu „Metody” wpisałam nazwisko autorki w wyszukiwarkę, aby znaleźć inne jej książki. Tak oto przeżyłam niemały szok, gdyż dorosła kobieta z nieprzeciętną wyobraźnią, talentem do przedstawiania angażujących czytelnika wydarzeń i doskonale posługująca się słowem, w zasadzie nie ma żadnego literackiego dorobku. Na całość jej dzieł składa się recenzowany dziś thriller i dwie mniej znane, nieprzetłumaczone na język polski powieści „The Extraordinary Journey of Vivienne Marshall” oraz „The Impossibility of Interplanetary Love”. Skądinąd dzięki każdej z publikacji kobieta znalazła się w finale konkursu William Faulkner Wisdom Writing Competition.

Ostatecznie jednak nie ma się co dziwić tak niewielkiemu dorobkowi. Nie każda osoba chcąca i potrafiąca pisać wybiera niepewny zawód pisarza. Kirk na co dzień pracuje jako adwokat i profesor prawa w Massachusetts, co oczywiście bardzo jej pomogło w budowaniu fabuły. Mieszka ze wspierającą ją rodziną i ma udane życie.

Myślę, że powinnam być bardziej powściągliwa, pojedyncza książka jakiegoś autora bowiem może okazać się „przypadkowo dobra”, co z kolei nie przesądza jeszcze o całokształcie jego pracy. Czuję jednak, że mogłabym zostać fanką Kirk. Liczę na to, że Prószyński i S-ka pokusi się o przetłumaczenie reszty jej powieści, ona zaś nie przestanie w wolnym czasie pisać.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Shannon Kirk, Metoda, Warszawa, Prószyński i S-ka, 2017




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat