„Obłęd. Otello i singielka” – recenzja

Recenzja książki „Obłęd. Otello i singielka”.
Światowa malarka Molly – z upodobania, przekonań i charakteru wieczna singielka – powraca w drugiej części „Otella i singielki”. Tym razem nieprawdopodobna para nie jest „na zakręcie”.

Tym razem to… prawdziwy obłęd!

Hanna Bakuła, znana polska pisarka, malarka i publicystka, nie zawodzi fanów. W księgarniach właśnie ukazała się druga część zabawnych miłosnych przygód oryginalnej malarki Molly, której błogie życie singielki już w pierwszym tomie zakłóciło zakochanie. Niestety uczucie szybko minęło. Po dwakroć niestety pozostał uparty i nieustępliwy adorator, który śledzi ją z walizką pełną tyrolskich dzwonków i laptopem, gdzie obowiązkowo znajdują się nagrania jodłowania. Pod koniec tomu „Na zakręcie” artystce udaje się co prawda uciec przez okno szpitala, ale czymże jest jedna wybrana bitwa w wojnie z upartym góralskim docentem?

Obłęd. Otello i singielka” to powieść lekka, zabawna i typowo kobieca. Każde zdanie ocieka humorem, więc podczas czytania nie sposób zachować powagi. Mało tego, z racji iż znaczna część fabuły rozgrywa się w Polsce, Bakuła nawiązuje do polskich realiów oraz sytuacji politycznej, co przy okazji czyni książkę uszczypliwym komentarzem. Sposób konstruowania zdań sprawia, że akcja toczy się bardzo szybko – są pełne ekspresji. Dla nowych czytelników nieprzyzwyczajonych do stylu Bakuły problemem może być chronologia, ta bowiem… w zasadzie nie istnieje. Na szczęście po paru rozdziałach da się przyzwyczaić. Złoty medal dla tego, kto po przeczytaniu którejkolwiek z części „Otella i singielki” potrafiłby naszkicować kompletną i poprawną oś wydarzeń!

Powieść jest idealna na lato. Nie trzeba zbyt wiele się nad nią zastanawiać, śledzić pobocznych wątków ani odkrywać tajemnic. To kawa wyłożona na ławę, na dodatek w bardzo smacznym wydaniu i z ciasteczkami do kompletu. Przez opowieść płynie się z uśmiechem. Z racji mnogości obrazków i sporej czcionki książkę pokona się w weekend, a przy wolnym dniu nawet w dzień. Zdecydowanie warto.

Uwaga, to jeszcze nie koniec perypetii Molly! Po pierwszym tomie powieści byłam przekonana, że dalszego ciągu nie będzie. Finał okazał się odpowiednio komiczny i właściwy. Tym razem jednak pozostał smaczek na więcej. Akcja urwała się w momencie, który aż się prosi się o kolejną część. Czekam na nią niecierpliwie.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Hanna Bakuła, Obłęd. Otello i singielka, Warszawa, Edipresse, 2018




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat