Jeśli też tak uważasz – lub wprost przeciwnie, ale chcesz stawić czoła odmiennemu poglądowi – przeczytaj „Szkołę życia”!
„Szkoła życia” to poruszająca powieść obyczajowa Nicolasa Vaniera, który zasłynął jako twórca bestsellera „Bella i Sebastian”. Francuski autor książek bowiem zajmuje się także reżyserią filmów. Dla przyjemności podróżuje, głównie po Górach Skalistych i Syberii.
W nowej powieści Vanier ukazał losy dwunastoletniego Paula, który z uwagi na konieczność podjęcia przez ojca kilkumiesięcznej pracy dla wojska zamieszkał w małym miasteczku przy posiadłości hrabiego de La Chesnaye. Trafił tam w dość tajemniczych dla niego okolicznościach. Tato przywiózł chłopca do przyjaciółki z dawnych czasów, o której nigdy nie wspominał. Na dodatek zakazał mu mówić, kim jest i skąd pochodzi. Na potrzeby najbliższych kilku miesięcy otrzymał zmyślone imię i został dalekim krewnym Celestine.
Czytelnik od początku ma większą wiedzę od chłopca. Zdaje sobie sprawę z tego, dlatego jedni dorośli kłamią odnośnie tożsamości Paula, inni zaś są w tym kłamstwie utrzymywani. Staje się przez to powiernikiem sekretu. U jednych odbiorców fakt ów wywoła chęć zaopiekowania się chłopcem i trzymania go z dala od kłopotów, u innych potrzebę przyśpieszenia zdarzeń i wyjawienia prawdy. Ja zdecydowanie należę do tych drugich – nie mogłam się doczekać chwili, w której Paul zbierze elementy i dowie się, dlaczego zmieniono mu tożsamość i dlaczego nikt nie odpowiada na nurtujące go pytania.
Ale „Szkoła życia” to powieść nie tylko o tajemnicy. Jak zdradziłam we wstępie, pierwszoplanowym wątkiem jest przyjaźń. Po pierwsze Paula z kłusownikiem i „wolnym duchem” Totochem. Po drugie chłopca z naturą. Wraz z każdym rozdziałem dwunastolatek uczy się zauważać szczegóły, a także szanować dzikie zwierzęta. Chłonie „etos lasu”. Dowiaduje się, kiedy można polować, a kiedy zwierzynie należy pomóc i ochronić ją przed kłusownikami. Zupełnym przypadkiem trafia do szkoły życia i pobiera najpiękniejszą, najwartościowszą lekcję.
Powieść Vaniera została napisana przepięknym językiem. Jest plastyczna, miękka, ciepła. Czytelnik lubujący się w literaturze obyczajowej powinien znaleźć w lekturze przyjemność. Ja, mimo iż na co dzień tego typu książek nie czytam, spędziłam kilka miłych dni, śledząc rozwój Paula i wzrastającą w nim miłość do przyrody. Uważam, że „Szkole życia” warto dać szansę.
Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)
Nicolas Vanier, Szkoła życia, Poznań, Rebis, 2019