„Sapiens. Opowieść graficzna część 1 Narodziny ludzkości” – recenzja

Recenzja książki „Sapiens. Opowieść graficzna część 1 Narodziny ludzkości”.
Na poznawanie świata nigdy nie jest za wcześnie. Tego prawdziwego – z zaletami i dobrem, ale też wadami i okrucieństwem.

Czy warto oddać dziecko w ręce Yuvala Noah Harariego, izraelskiego historyka (a według mnie także filozofa i wizjonera)? To pytanie będą mogli postawić sobie rodzice i bliscy małych ludzi, którzy trafią w księgarni na książkę „Sapiens. Opowieść graficzna część 1 Narodziny ludzkości”. To potencjalnie wartościowy prezent na święta, urodziny, Dzień Dziecka, a nawet bez okazji. Wszak czy nie byłoby miło, gdyby podarunki takie jak książki wręczało się po prostu, bez przyczyny innej niż chęć wprowadzenia do życia bliskiej osoby czegoś wartościowego?

„Sapiens. Opowieść graficzna” stanowi pewnego rodzaju wariację na temat książki „Sapiens. Od zwierząt do bogów”. Powstała z myślą o dzieciach, dlatego ma aż trzech autorów: poza Hararim pojawili się David Vandermeulen i Daniel Casanave. Ten pierwszy użyczył pomysłu, drugi zajął się adaptacją do formy komiksowej, trzeci zaś wykonał przepiękne ilustracje.

Książka popularnonaukowa i komiks w jednym – oto, czym jest dziecięcy „Sapiens”. Jestem za to daleka od nazwania go bajką, choć oprawa graficzna kusi, by odwołać się do owego gatunku. Jednakże bajka zakłada przynajmniej częściową nieprawdę, podczas gdy dzieło Harariego – i oryginał, i wydanie dla dzieci – kładzie nacisk na prawdę, której nie uczymy się w szkole. Bo za mało czasu. Bo historia nowożytna jest ważniejsza. Bo na egzaminie łatwiej zapytać o daty i nazwiska niż o to, dlaczego jesteśmy dziś tacy, jacy jesteśmy – jako gatunek Homo sapiens. A szkoda!

W dziecięcym wydaniu „Sapiens” znajdują się teksty z oryginalnego „Sapiens. Od zwierząt do bogów”, i to oddane z dokładnością 1:1. Do nich dochodzi adaptacja, czyli wpisanie poważnych fragmentów w opowieść atrakcyjną dla dzieci. Mamy więc rozmaitych bohaterów – w tym rysunkowego Harariego – którzy dyskutują na tematy związane z ludzkością. I to na wszystkie, nawet te trudne, z uwagi na co mój szacunek do Harariego wzrósł ze 100 do 110%. Zastanawiałam się, czy pominie kwestie seksualne bądź złagodzi okrucieństwo Homo sapiens na przestrzeni dziejów. Nic podobnego się nie stało, więc dziecko poznaje prawdę. Tę piękną i szczęśliwą oraz tę niekorzystną i niewygodną. Całą.

„Sapiens. Opowieść graficzna” to dopiero pierwsza część cyklu. W oryginalnej książce dla dorosłych zostały opisane trzy wielkie rewolucje: poznawcza, rolnicza i naukowa. Tutaj napotykamy tylko pierwszą, dlatego pod tytułem widnieje napis „Część 1 Narodziny ludzkości”. Jeżeli kolejne tomy będą tak samo wierne oryginałowi… ba! Nie widzę powodów, dla których miałyby nie być. Dlatego już dziś uważam, że to najlepszy prezent, jaki można podarować dziecku w najbliższych miesiącach. Znacznie lepszy niż zabawki, gadżety elektroniczne, ubrania i słodycze, bo zostawiający ślad w umyśle i procentujący. Wpływający na resztę życia. Jeżeli tylko dziecko poświęci treści uwagę, nie myśląc o grze na telefonie czy tablecie, bardzo się wzbogaci.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Yuval Noah Harari, David Vandermeulen, Daniel Casanave, „Sapiens. Opowieść graficzna część 1 Narodziny ludzkości”, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat