DVD „Elvis” – recenzja

Recenzja DVD „Elvis”.
Jeśli liczysz na typowy (czyt. płytki) musical, to się zawiedziesz. Jeśli liczysz na pełne doznań emocjonalnych kino to załączaj film i jazda.

Bo to jest z pewnością jazda bez trzymanki, szczególnie w pierwszej połowie filmu. Dynamika akcji, obrazów i dźwięku może nawet przytłoczyć, ale za to niesamowicie wciąga.  Tak jak napisałam wyżej, nie jest to film o twórczości króla Rock’n’Roll’a, ale o skomplikowanych relacjach i uczuciach, nie tylko damsko – męskich.

Historia muzyczna Elvisa Presleya zaczyna się dużo wcześniej, bo w kościele kiedy był młodym chłopakiem. Ujął go wtedy gatunek muzyczny gospel i tak naprawdę od tego momentu Elvis był już wyjątkowy dla świata. Magia muzyki pociągała go już od tego momentu, aż do ostatniego dnia. Będąc starszym próbuje rozwinąć swoją karierę, ale dopiero gdy spotyka Toma Parkera, na którego wszyscy mówią „Pułkownik”, Elvis staje się sławny na miarę swojego talentu. Jego głos przyciąga wszystkich, a ruchy sceniczne uznawane w tamtych czasach za wulgarne, przyciągają nie tylko kobiety, ale również policję. Historię Elvisa w mniejszym lub większym stopniu zna każdy, więc nie ma sensu się tutaj rozpisywać.

Jeśli chodzi o grę aktorską to chylę czoła przed Austinem Butlerem, który to wcielił się w rolę piosenkarza odwzorowując nie tylko charyzmę, ale również odczucia, a nawet ruchy sceniczne. Co innego muszę powiedzieć o Olivii DeJonge, która wcieliła się w rolę żony piosenkarza, Priscillę Presley. Trochę przeszkadzała mi jej kamienna twarz, ale może taki był zamysł reżysera? Nie mnie tak naprawdę oceniać. Ale co do jednego możemy być chyba zgodni. Rola Pułkownika Parkera grana przez Toma Hanksa była poniżej krytyki. Znając jego wcześniejsze role miałam nadzieję na kolejne objawienie. Jednak myliłam się. Jego twarz nie wyrażała emocji, jakie powinny nim szargać. Tak naprawdę była pozbawiona radości czy zafascynowania. Momentami po blasku w oczach można było zauważyć odrobinę zafascynowania Elvisem, ale na tym się kończyło. Mam nadzieję, że to wina charakteryzacji, która uniemożliwiła Hanksowi grę na miarę jego talentu. Przez to Hanks spada na bardziej boczny plan, niż powinien.

Nie skupiając się jednak na postaciach drugoplanowych, należy stwierdzić, że jest to kawałek naprawdę dobrego kina, które fascynuje, ale jednocześnie oburza. Film obrazuje, że Elvis trafił na nieodpowiednich ludzi w swojej karierze. Ja obejrzałam film jednych tchem i sądzę, że większość będzie miała podobne odczucia.

Marta Mirowska
(marta.mirowska@dlalejdis.pl)

Reżyseria: Baz Luhrmann
Rok wydania: 2022
Czas trwania 153 min.
Gatunek: Biograficzny/Dramat/Muzyczny




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat