Czy po raz kolejny zachwycą odbiorców, nie pozwalając im przez cały seans oderwać wzroku od ekranów komputerów i telewizorów?
Kilka dni temu, siadając na łóżku i czekając z niecierpliwością na rozpoczęcie się filmu „Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera”, byłam podekscytowana i pełna nadziei. Kiedy na wyświetlaczu pojawili się moi ulubieni aktorzy, zaczęłam popiskiwać niczym zagorzała fanka na widok swoich idoli. Początek seansu odczytałam jako zapowiedź wciągającej fabuły i dreszczyku emocji, niestety w dalszej części niemal cały mój entuzjazm zaczął powoli wyparowywać niczym powietrze wypuszczane maleńkim strumieniem z balona. O ile kreacja głównych bohaterów moim zdaniem zasługuje na ukłony i oklaski, to sposób poprowadzenia całej historii pozostawia już wiele do życzenia. Dziwne dygresje, niezrozumiałe wstawki, przeciągane w nieskończoność kadry, kiedy to miałam ochotę krzyknąć do postaci na ekranie, by przyspieszyła nieco kroku i zajęła się tym, co w danym momencie jest najważniejsze. Momentami znaki zapytania, pojawiające się w mojej głowie, zaczynały tworzyć gęsty las wątpliwości: Czy na pewno oglądam właściwy film?
Niebezpieczeństwo nadchodzi wielkimi krokami. Zagrożona jest cała nasza planeta. Darkseid, DeSaad i Steppenwolf chcą posiąść Ziemię na własność, wykorzystując słabości ludzi, by przejąć władzę nad światem. Batman, wiedząc o nadchodzącej apokalipsie, postanawia zebrać wszystkich superbohaterów, by wspólnymi siłami zniszczyli wroga ludzkości i uratowali ją przed całkowitą zagładą. Przekonanie członków ligi do podjęcia solidarnej walki okazuje się jednak dużo trudniejsze niż zakładał. Kiedy w końcu udaje się połączyć siły, pojawia się kolejny, poważniejszy problem. Bez Supermana szanse na udaremnienie zamiarów Darkseida są znikome.
Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)
Zack Snyder, „Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera” (DVD), Warner Bros Entertainment 2021