Unikanie mięsa, jajek czy nabiału w żywności staje się coraz bardziej powszechne. Coraz więcej osób nie godzi się na zabijanie i zadawanie cierpienia zwierzętom. A co z kosmetykami? One również zawierają substancje pochodzenia zwierzęcego pozyskiwane w niehumanitarny sposób na masową skalę. Kolagen, kwas hialuronowy, lanolina, elastyna, keratyna, jedwab, chitozan, to niektóre z nich. Od okrucieństwa nie jest wolna również historia perfumiarstwa.
Piżmo, ambra czy cywet to jedne z najstarszych substancji, które od wieków stosowano do produkcji perfum. Problem polegał na tym, że były wytwarzane przez zwierzęta – piżmo to wydzielina gruczołów piżmaków, cywet jest wydzielany przez cybety, a ambra pochodzi z przewodu pokarmowego kaszalotów.
Choć w naturalnej formie ich zapach jest raczej odrzucający dla człowieka, to po odpowiedniej obróbce ich działanie porównywano do właściwości afrodyzjaków. Masowa produkcja doprowadziła w końcu do tego, że piżmakom zaczęło grozić wymarcie i cały gatunek znalazł się pod ochroną. Zakaz pozyskiwania cennych substancji odzwierzęcych wprowadzono dopiero pod koniec XX wieku.
Producenci od dawna wiedzieli, że naturalnie występujące składniki nie są niezastąpione. Syntetyczne piżmo i inne tego typu substancje pachną tak samo i mogą być równie trwałe. Pierwsze w pełni syntetyczne perfumy, które wprowadzono na rynek to słynne Chanel No. 5. Nie oznacza to jednak, że skoro zakazano stosowania składników odzwierzęcych, to wszystkie perfumy, które mamy na rynku są wegańskie.
Głównym problemem, z jakim obecnie się zmagamy, jest powszechne testowanie kosmetyków, w tym perfum, na zwierzętach. Choć w teorii jest zakazane m.in. w krajach Unii Europejskiej, to wielkie koncerny i mniejsze firmy znajdują sposoby na obejście prawa. Jednym z nich jest zlecanie testów firmie zewnętrznej, drugim testowanie kosmetyków w krajach, w których nie ma zakazu, np. w Chinach. Tymczasem prawdziwie wegańskie perfumy są wolne nie tylko od substancji odzwierzęcych, ale również od okrucieństwa wobec żyjących istot.
Choć wegańskie perfumy często znajdziemy w sklepach z produktami ekologicznymi, nie oznacza, że one same są eko. Nie można wrzucić ich również do jednego worka z kosmetykami naturalnymi. W końcu zawierają składniki syntetyczne. Mamy jednak pewność, że podczas ich produkcji nie ucierpiało żadne zwierzę.
Wegańskie perfumy są równie intensywne i trwałe, co tradycyjne. Są również kierunkiem, w który będzie podążało coraz więcej producentów. Duże znaczenie ma tutaj rosnąca świadomość konsumentów, których wybory kształtują rynek i wymuszają zmiany.
Więcej informacji znajdziesz na https://www.phlov.com/66-perfumy