Aromaterapeuci twierdzą, że jej zapach automatycznie podsuwa nam wizje fioletu, nawet tym osobom, które nie wiedzą, jaką barwę mają te kwiaty! Suszone gałęzie i kwiaty lawendy od zawsze kochały pokolenia kobiet. Robiły z nich pachnące saszetki, które potem wkładały do szaf, między pościel i bieliznę.
To gwiazda w świecie roślin. Kiedyś olejek lawendowy był najważniejszym składnikiem w perfumiarstwie. Jego działanie jest niezwykłe, pasuje do tego, czego w danej chwili potrzebujemy, do pory dnia lub nastroju. Wieczorem, gdy szukamy wyciszenia i rozluźnienia, relaksuje nas i pomoże zasnąć. Rano odświeży, doda energii i pobudzi do działania. Po południu złagodzi napięcie mięśni - zapach lawendy działa przeciwbólowo. Poprawia też nastrój, przywołuje pogodę ducha, przywraca harmonię – to naturalny antydepresant.
Lawenda to roślina uniwersalna, mająca cenne właściwości nie tylko w aromaterapii, ale też w pielęgnacji skóry oraz włosów. Jej nazwa wywodzi się od łacińskiego słowa „myć się”. I lawenda rzeczywiście doskonale się do tego nadaje. Jej kwiatów używa się do sporządzania kosmetyków do wrażliwej i delikatnej skóry, ponieważ przyspieszają regenerację naskórka i łagodzą podrażnienia.
Nie jest tylko rośliną ozdobną, ale także ziołem. A siły ziół nie można lekceważyć, bo one leczą. Dziś, gdy w otaczającym nas środowisku znajduje się coraz więcej chemii, wracamy do tego, co naturalne.
Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com