Fascynujące uzupełnienie obrazu inteligentnej, wrażliwej kobiety, który znamy z opublikowanych sześć lat temu sensacyjnych Fragmentów, zbierających intymne zapiski jednej z największych gwiazd Hollywood.
Elizabeth Winder
Marilyn na Manhattanie. Najradośniejszy rok życia
przekład: Katarzyna Makaruk
premiera: 7 grudnia
Autorka ukazuje Marilyn Monroe przez pryzmat roku spędzonego w Nowym Jorku, gdzie aktorka uciekła w listopadzie 1954 roku, zostawiając daleko za sobą szaleństwa Hollywood i małżeństwo, które okazało się katastrofą. Zapierający dech w piersiach Manhattan pozwala Marilyn na zachowanie anonimowości, za którą tak tęskniła. Może biegać po Central Parku, wychodzić do klubów, godzinami oglądać obrazy w Metropolitan Museum of Art, spotykać się ze znajomymi.
To tutaj głupiutka Sugar z Pół żartem, pół serio pokazuje swoje nowe ja – poznaje Trumana Capote, zaczyna romansować z przyszłym mężem, Arthurem Millerem, poszerza grono przyjaciół i postanawia zrobić porządek ze swoją karierą, zrywając kontrakt z Fox Studios i zakładając własną wytwórnię.
Dla Marilyn to rok wolności, inspiracji, nowych wrażeń, szczęścia. Dla czytelników – jedyna w swoim rodzaju okazja, by przemierzyć ulice Nowego Jorku w towarzystwie boskiej MM!
Porywająca książka! Winder jest utalentowaną pisarką, a Monroe fascynującą i złożoną bohaterką. Fani aktorki z pewnością nie będą mogli się oderwać od tej książki.
„Publishers Weekly”
Pięknie napisana opowieść o roku z życia dzielnej kobiety o złożonej biografii, której takie cechy charakteru, jak inteligencja i ambicja, były przysłonięte przez jej ikoniczną urodę. Winder zabiera czytelników razem z Marilyn w fascynującą i intymną podróż, która niestety skończyła się zbyt szybko.
Kate Anderson Bower, autorka bestselleru o żonach amerykańskich prezydentów
Elizabeth Winder – amerykańska poetka i pisarka. Publikowała w „Chicago Review”, „Antioch Review” i „American Letters”. W Polsce ukazała się jej książka Sylvia Plath w Nowym Jorku. Lato 1953 (Marginesy, 2015).
Pod koniec listopada 1954 roku kobieta, która przedstawiła się jako Zelda Zonk, zjawiła się bez rozgłosu na lotnisku w Los Angeles i wsiadła na pokład samolotu — ostatniego, który tego dnia odlatywał do Nowego Jorku. Towarzyszył jej młody fotograf Milton Greene. Kobieta miała na sobie długie do kostek czarne futro z norek, a pod nim męską koszulę z bawełny oksfordzkiej i obcisłe spodnie capri marki Jax. Była nieumalowana, nosiła czarną, obciętą na pazia perukę i — choć zbliżała się północ — okulary przeciwsłoneczne Wayfarer. Paliła papierosy i obgryzała paznokcie jak każda zdenerwowana dwudziestoośmiolatka porzucająca męża, dom i karierę. Gdy silnik zwiększył obroty, uspokoiła się i ściągnęła perukę, odsłaniając gęstwinę blond loków.
W rzeczywistości była to Marilyn Monroe.
Samolot wystartował, a ona patrzyła na coraz słabiej migoczące w dole światła miasta i myślała o tym wszystkim, co porzuciła: o Joem DiMaggio i bajkowym małżeństwie, które się rozpadło, o kontrakcie z Twentieth Century Fox, o swoim agencie Charliem Feldmanie, nauczycielce aktorstwa Natashy Lytess, o apartamencie w Hollywood z szafami pełnymi gabardynowych spódnic i gorsetów z Juel Park. Gdy w końcu Los Angeles skurczyło się do rozmiarów małego świetlistego punkciku, poczuła, że się odpręża.
Elizabeth Winder
Marilyn na Manhattanie. Najradośniejszy rok życia
przekład: Katarzyna Makaruk