Prawdziwy mężczyzna jest męski tylko i wyłącznie z gładko ogoloną twarzą. Aż mnie ciarki przechodzą na samą myśl, że mój partner podczas pieszczot serwuje mi kłucie bródką jak szczotka druciana lub drażni ciało twarzą niczym papier ścierny. Brrr, okropność.
Jakoś nie mam przekonania do „zarośniętych” mężczyzn. Brodacz kojarzy mi się z kloszardem, w którego brodzie można napotkać masę drobnoustrojów. Szczerze mówiąc, gdy widzę takiego jegomościa z brodą, mam nieodpartą chęć zajrzenia w tą gęstwinę i odkrycia żyjątek w niej się gnieżdżących, względnie resztek jedzenia.
Co do wąsów. Uhm…męskie egzemplarze z wąsikiem, kojarzą mi nie wiedzieć dlaczego z wiecznymi chłopcami, którzy chcą za wszelką cenę stać się mężczyznami. To skojarzenie wywołane jest najprawdopodobniej tym, że zazwyczaj niscy panowie aplikują sobie taki rodzaj zarostu.
Tak zwany „trzydniowy zarost”, godzi w moje estetyczne gusta. Mężczyzn z takim zarostem odbieram jako nieświeżych i niechlujnych. Wielu z nich, co tu kryć, wygląda jak rzezimieszek. Bródka w stylu hiszpańskim a’la Zorro, wzbudza moje rozbawienie. Mężczyzna z takim zarostem, dla mnie jest niepoważny. Odbieram go jako narcyza, względnie zadufanego bufona.
Powyższe spostrzeżenia, to moja nader subiektywna opinia. Zdaję sobie sprawę, że wiele czytelniczek może się z nią nie zgadzać. Ba, możecie nawet zakrzyknąć: „durne babsko, nie wie, co jest sexy!”.
Okazuje się, że męski zarost dla wielu z nas jest istotną rzeczą, na którą zwracamy uwagę, przy wyborze potencjalnego partnera. Naukowcy przeprowadzili serie badań, z których wynika jasno: „kobiety wolą zarośniętych mężczyzn”. Wygląda na to, że ja albo kobietą nie jestem, albo należę do mniejszości. Wracając jednak do badań. Okazuje się, że u kobiety podczas wyboru partnera, odzywa się pierwotny instynkt. Panie, niczym ich praprasiostry, są przekonane, że samiec z bujnym zarostem jest dojrzały emocjonalnie, silny fizycznie, a co za tym idzie, da im bezpieczeństwo i zapewni opiekę. Mówiąc prościej - zarost u partnera, to dla kobiet gwarancja stabilizacji. Coś na podobieństwo pokaźnego konta, którym również nie wzgardzą, gdy takowe ich wybranek posiada.
Badania dowodzą również, że tak zwany „trzydniowy zarost”, jest bardzo silnie działającym na kobiety bodźcem seksualnym. A mocniejsze zarosty jak broda, kojarzą się kobietom z agresywnością...
No więc, jak to jest z tym męskim zarostem?
Katarzyna Redmerska
(katarzyna.redmerska@dlalejdis.pl)
Fot. Paweł Przygrodzki