Powietrze pachnie zupełnie inaczej, słońce jest jakby jaśniejsze – aż chce się żyć. Wymieniamy garderobę - chowamy na dno szafy ciepłe kurtki, swetry i grube spodnie. Czas pokazać odrobinę ciała! Czas na mini!
Ruch i rozważne jedzenie działają cuda, to fakt, ale niestety nie pomogą nam zlikwidować wszystkich problemów. Są takie, przy których jedynym wyjściem są zabiegi medycyny estetycznej. Po pierwsze – popękane naczynka. U kobiet ten problem poza obrębem twarzy najczęściej występuje właśnie na nogach. Niestety, nawet najładniej wyrzeźbione, szczupłe i długie nogi nie wyglądają pięknie, gdy są poorane siecią czerwonych kreseczek. „Obecnie najnowocześniejszą metodą usuwania popękanych naczynek jest zabieg laserem Gemini Nd:Yag/KTP. W tym systemie laserowym zastosowano 2 długości fali. Oznacza to, że możliwe jest usuwanie naczynek zarówno czerwonych jak i niebieskich, a także położonych na różnej głębokości. Zabieg nie jest bolesny. Czasem wystarczy jeden, czasem zaleca się ich kilka, ale pozbywamy się na trwałe niedoskonałości.” - mówi doktor Wojciech Rybak z kliniki Ars Estetica.
Część z nas w efekcie gwałtownych zmian wagi boryka się także z problemem rozstępów. Są czerwone lub sine, a z czasem stają się białe. Najczęściej pojawiają się na udach, ale tez pod kolanami, na biodrach, brzuchu. Leczenie nie należy do łatwych, ale od niedawna w Polsce stosuje się metodę z użyciem lasera ablacyjnego Mosaic eCO2. Zabieg polega na uszkodzeniu pewnego obszaru skóry, które powoduje przebudowę struktury kolagenu i elastyny. Przy niezbyt głębokich rozstępach nie trzeba nawet podawać znieczulenia, a w innych przypadkach zwykle wystarcza krem znieczulający.
Gdy już będziemy miały szczupłe, wyrzeźbione nogi, bez rozstępów czy popękanych naczynek, warto dla podkreślenia efektu pomyśleć o laserowej depilacji. Najlepiej wykonać ją przy użyciu lasera diodowego. W tej chwili najskuteczniejszy i najbezpieczniejszy jest laser typu Light Sheer (810 nm). Niszczy on mieszki włosowe, co oznacza, że efekt jest trwały. Zabieg jest praktycznie bezbolesny, nieinwazyjny, a co najważniejsze, nie uszkadza skóry.
Każda kobieta może nosić mini, jeśli tylko chce. Natura może i nie dała każdej z nas nóg modelki, ale to nie znaczy, że nie możemy same sprawić, by były zdrowe, wyrzeźbione i piękne. Nogi to obok biustu prawdziwy magnes na mężczyzn, więc warto nad nimi popracować. A ponadto w krótkiej spódnicy i szpilkach każda z nas poczuje się pewną siebie, atrakcyjną i uwodzicielską kobietą. Zatem do dzieła miłe panie, sezon na mini czas zacząć!"