"Poezje i prozinki" Jadwiga Stańczakowa

Nowość wydawnicza "Poezje i prozinki" Jadwiga Stańczakowa
W 2022 roku ukazało się wznowienie jej autobiograficznej książki Ślepak wydanie ze wstępem Justyny Sobolewskiej, dziennikarki, krytyczki literackiej i wnuczki autorki.

Wybór najlepszych wierszy ociemniałej poetki i nieznanej dotąd, odnalezionej po latach prozy.

Wojna przecięła życie Jadwigi na pół. Przed jej wybuchem marzyła, żeby studiować kierunki humanistyczne, ale z powodu prześladowań musiała zmienić plany. Podczas okupacji brat zginął, reszta rodziny trafiła do getta, a u Jadwigi wykryto nieuleczalną chorobę oczu. Dzięki pomocy przyszłego męża udało się jej wydostać i uratować rodziców. W 1948 roku, jako dwudziestodziewięciolatka, całkowicie straciła wzrok.

Zawsze chciała pisać, ale dopiero poznanie Mirona Białoszewskiego okazało się katalizatorem twórczości. Debiutowała późno, w wieku sześćdziesięciu lat. Jej pisanie było autobiograficzne, pojawiają się więc postacie przyjaciół i rodziny: Miron Białoszewski, Anna, Tadeusz i Justyna Sobolewscy, Zdzisław Stańczak, Władysław Broniewski. Odkryła też dla siebie haiku i własną formę małej prozy, którą nazwała „prozinką” – były to scenki, a czasem mikroopowiadania, punktowane paradoksalną, czasem żartobliwą puentą. W takim lekkim tonie opowiada nawet o swoich próbach samobójczych.

W twórczości szukała także odpowiedzi, czym jest doświadczenie niewidzenia i czy da się je opisać tak, by mogła je pojąć osoba widząca. Próbowała zjednać dwie rzeczywistości: świat, który zapamiętała, i ten, którego doświadczała na co dzień.

Jadwiga Stańczakowa długo czekała na czytelniczki i czytelników. Trzydzieści lat! Dziś trafia w swój czas. Nie tylko z tego powodu, że śmiało opowiada o ślepocie i depresji. Przede wszystkim dlatego, że znalazła własne formy literackie: minimalistyczną poezję kontemplacyjną i „prozinki”, w których wydobywa paradoksy codzienności. W wierszach z czasem pojawia się coraz więcej ciszy, a w prozie przeciwnie – słychać śmiech i gwar życia. Jej twórczość w czasach wielkiego rozproszenia uwagi daje szansę skupienia i koncentracji, a tego nam obecnie bardzo potrzeba. - Justyna Sobolewska

W swojej poezji Jadwiga Stańczakowa udowadnia, że niewidzialne nie znaczy nieobecne. Pragnienie, by widzieć, sprawia, że poetka przeżywa dostępną jej rzeczywistość wyjątkowo intensywnie i nasyca tą intensywnością swoje wiersze. Ale zachwycające są zwłaszcza te momenty, gdy przekracza codzienność, a jej niewidzenie zamienia się w poetycką wizję. - Aldona Kopkiewicz

Niedowidzące, a przecież nadwidzące – takie jest to pisanie. Plastyczne, konkretne, dotykalne – i dotkliwe. Rzeźbiące w ciemności korytarze widzenia tak precyzyjnie, jak mało które oko w blasku dnia. W wierszu i prozie Jadwiga Stańczakowa poluje na skrawki widzialnego świata. Zna ich wartość i cenę, więc nie odpuszcza – estetycznie, ludzko, poetycko. Stała się wizjonerką stanów wewnętrznych, fenomenolożką ślepoty, medium uczuć i rzeczy, koryfeuszką jasnowidzeń – mimo depresji i innych demonów. Na przekór nim trzyma ciemny ekran projekcji: możemy się w nim odbić – w świetle jej słów. - Eliza Kącka

PREMIERA: 20 listopada
Stron: 368
Oprawa: twarda
Format: 165 x 225 mm
Cena: 79,90 zł
ISBN 9788368226690




Społeczność

Newsletter

Reklama

 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat