32-letnia kobieta zostawiła swoją 1,5-roczną córkę samą w domu na 10 dni, podczas których wyjechała z Ohio na wakacje do Detroit i Portoryko. Po powrocie dziecko nie reagowało na bodźce. Wezwane służby stwierdziły zgon. Dziewczynka była skrajnie odwodniona i ważyła 3 kg mniej niż na wizycie u lekarza 2 miesiące wcześniej.
„Nie próbuję usprawiedliwiać moich działań, ale nikt nie wiedział, jak bardzo cierpiałam i przez co przechodziłam” – powiedziała kobieta. Miała zmagać się z depresją i zaburzeniami psychicznymi.
„Dopuściła się pani ostatecznego aktu zdrady, zostawiając swoje dziecko przerażone, samotne, bez ochrony, aby cierpiało. Na najbardziej makabryczną śmierć, jaką można sobie wyobrazić: bez jedzenia, wody i ochrony” – zaznaczył sędzia Brendan Sheehan.
Kobieta usłyszała wyrok dożywocia bez możliwości wcześniejszego zwolnienia. Sędzia porównał karę do tego, co musiała przeżywać przed śmiercią dziewczynka.
„Jedyna różnica jest taka, że więzienie przynajmniej panią nakarmi i napoi” – podkreślił.
Ilona Podsiadła
(ilona.podsiadla@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com