Halooween większości osób kojarzy się z amerykańskim zwyczajem przebierania się, chodzenia po domach, wydrążonych dyń i horrorów. Tymczasem wywodzi się ono ze starego, celtyckiego święta Samhain, podczas którego świętowano więź między światem żywych i umarłych. W przeciwieństwie do Słowian, którzy tego samego dnia obchodzili tzw. „Dziady”, Celtowie nie bali się dusz zmarłych, które tego dnia odwiedzały swoich żywych krewnych. Zmarłym należało okazywać szacunek i zapraszać ich do domów, złe duchy z kolei przepędzano przebierając się w dziwne kostiumy. Palono także ogniska – ten zwyczaj jest żywy w Irlandii do dziś, a Samhain posiada rangę święta narodowego.
Współczesne obchody Halloween są mocno strywializowane i stanowią raczej formę zabawy, oderwane od pierwotnego kontekstu kulturowego. To zasługa amerykańskiej kultury masowej – irlandzcy imigranci przywieźli ze sobą ludowe wierzenia, które z czasem uległy spłyceniu i przeformułowaniu. Obecnie zwyczaj czczenia pamięci dusz zmarłych krewnych zanikł, a Halloween jest rodzajem zabawy, kolorowym jarmarkiem, podczas którego przyozdabia się domy wydrążonymi dyniami i wiszącymi na drzewach sztucznymi kościotrupami, a dzieci chodzą po domach w ramach zabawy w „trick or treat” – „cukierek albo psikus”. W tę noc można się bawić w wiele halloweenowych zabaw, jak „boobing for apples”, w której zębami wyławia się jabłka pływające w wannie lub basenie. Zjada się także bez pomocy rąk wiszące na sznureczkach ciastka i owoce. Szereg wróżb pozwala z kolei na przepowiadanie pomyślności i sukcesów w miłości. Przykładowo – jeśli wrzucony do ogniska orzech pęknie z głośnym trzaskiem, wrzucający przeżyje odwzajemnioną miłość. Siada się również przy stole z zawiązanymi oczyma i wybiera spodki – zawartość wytypowanego spodka wróży wydarzenia, które będą miały miejsce w przyszłym roku. Panny siadają także w ciemnym pokoju i patrzą w lustro tak długo, aż zobaczą w nim twarz przyszłego męża, albo – trupią czaszkę. W tym drugim przypadku patrząca umrze w ciągu kolejnego roku.
Współcześnie Halloween stało się pożywką dla popkultury. Jest bardzo lubianym tematem do filmów z gatunku horror, jak popularny cykl o tytule „Halloween” z zamaskowanym mordercą Michaelem Myersem, zresztą kinowe czy telewizyjne maratony podobnych filmów przeszły już w wielu krajach do tradycji. Od lat 90-tych Halloween pojawia się także w Polsce i choć chodzenie przebranych dzieci po domach nadal stanowi rzadkość, to wydrążone dynie, bale przebierańców i tym podobne elementy na dobre zagościły w naszej współczesnej kulturze. Co roku w tym okresie wybuchają żywe dyskusje, gdyż Halloween ma miejsce tuż obok obchodów Wszystkich Świętych oraz Zaduszek, które tradycyjnie kojarzą się ze smutkiem, zadumą i modlitwą.
Agnieszka Bukowczan-Rzeszut
(agnieszka.bukowczan@dlalejdis.pl)