Większość gabinetów medycyny estetycznej wykonujących zabiegi z użyciem toksyny botulinowej, ma w ofercie również niwelowanie bruksizmu z wykorzystaniem tego preparatu. Okazuje się jednak, że sposobów radzenia sobie ze zgrzytaniem zębami jest więcej, a najwłaściwszym kierunkiem dla pacjentów zmagających się z tą dolegliwością jest gabinet stomatologiczny. Co warto wiedzieć na temat leczenia bruksizmu? Mówi dr n. med. Ewa Białożyt-Bujak, stomatolog z katowickiego Centrum Medycznego Tysiąclecie.
Dokładna diagnoza
Przyczyny bruksizmu mogą być zróżnicowane, począwszy od konsekwencji stanu psychicznego w postaci stresu czy nawet depresji, skończywszy na wadach zgryzu, usuniętych zębach, problemach ze stawem skroniowo-żuchwowym, zaburzeniach snu czy refluksie żołądka. Właśnie ze względu na mnogość potencjalnych przyczyn, przed podjęciem leczenia pacjent musi zostać wnikliwie przebadany, a problem zdiagnozowany.
Jeśli istnieje potrzeba wykonania badań obrazowych (choćby rezonansu magnetycznego), również należy je przeprowadzić. Procedura postępowania uzależniona jest od objawów, z którymi pacjent zgłasza się do lekarza. Jeśli konsekwencją problemu jest wyłącznie przeszkadzający defekt estetyczny – w postaci przerostu mięśnia żwacza, z reguły już samo wstrzyknięcie w niego botoksu niweluje problem, bo mięsień rozluźnia się i zmniejsza.
Jeśli jednak występują dodatkowe wymienione wcześniej objawy, wówczas problem wymaga dokładniejszego przebadania. – W trakcie diagnozy sprawdzany jest sposób, w jaki pacjent otwiera jamę ustną – czy tor odwodzenia żuchwy jest maksymalny, czy też jej otwieranie się jest ograniczone. Trzeba również dowiedzieć się, czy nie towarzyszą pacjentowi bóle głowy oraz czy tor odwodzenia żuchwy jest prostolinijny, czy też może zbacza w którąś ze stron. Czy podczas żucia pojawiają się trzaski lub przeskakiwania? Czy pacjent śpi dobrze, czy też wstając rano, boryka się z objawami, takimi jak zesztywnienie mięśni lub bóle głowy – w przypadku których potrzebna jest m.in. odpowiedź na pytanie o ich częstotliwość, kiedy się nasilają itd. – wylicza specjalistka Centrum Medycznego Tysiąclecie.
Wywiad musi zatem zostać przeprowadzony szczegółowo, podobnie jak późniejsze przebadanie, także pod kątem dysfunkcji narządu żucia w postaci stawów skroniowo-żuchwowych. Trzeba też sprawdzić zęby: czy nie ma śladów żadnego patologicznego starcia, które często jest obecne, choć na szczęście nie jest dla pacjenta źródłem dodatkowego bólu.
Szynoterapia
W momencie kiedy zdiagnozowane zostanie, że pacjent ma bruksizm, wówczas przede wszystkim wskazane jest leczenie tej dolegliwości. Podstawową metodą terapii jest w tym przypadku szynoterapia – z reguły w postaci jednej szyny zakładanej na górną, rzadziej – na dolną szczękę. Wymaga to specjalistycznego podejścia – niestety, kiedyś popularne było kupowanie przez pacjentów tego typu szyn w internecie, gdzie zresztą do dziś można je nabyć. Są to termoplastyczne szyny, które po kupieniu kształtuje się w domu gorącą wodą, a następnie na noc umieszcza je w ustach. Specjaliści odradzają jednak zajmowanie się problemem „na własną rękę”. – Nie powinno być tak, że stosowane szyny są elastyczne, ponieważ skłania to pacjenta do ich mimowolnego nadgryzania. Szyny powinny być wykonywane zawsze indywidualnie, z odpowiednich materiałów, w gabinecie stomatologicznym. Tylko wtedy pacjent może mieć pewność, że terapia rzeczywiście będzie prowadzona w sposób profesjonalny i że przyniesie upragniony efekt – konkluduje dr n. med. Ewa Białożyt-Bujak. Jednocześnie specjalistka wskazuje, że czas, przez jaki pacjent musi nosić szyny, jest indywidualny dla każdego przypadku.
Pytania, które często nasuwają się pacjentom podczas tego typu terapii, to: czy istnieje zagrożenie połknięcia szyny? Czy szyny nie będą przeszkadzały podczas snu? – Odpowiadając na pierwsze pytanie: absolutnie nie ma możliwości połknięcia czy zadławienia się. Co z kolei tyczy się procesu adaptacji do obecności szyn w ustach, to w tym przypadku jest to zależne: pacjenci, którzy nosili wcześniej aparat ortodontyczny, nie mają z reguły żadnego problemu, natomiast pozostali potrzebują kilku nocy na to, aby się przyzwyczaić. W tym czasie mogą odczuwać dyskomfort, może również występować większe ślinienie. Bywa, że niektórzy pacjenci wypychają szynę językiem lub budzą się w nocy. Po kilku nocach przyzwyczajają się jednak do jej obecności – do tego stopnia, że spora część pacjentów nie wyobraża już sobie spania bez niej – odpowiada stomatolog.
Jeśli zdarza się, że pacjent wyjedzie gdzieś na kilka dni, zapominając o zabraniu ze sobą szyny, objawy najczęściej powracają. Sami pacjenci zazwyczaj łączą ten fakt z odruchem nadmiernego zaciskania zębów, którego są już bardziej świadomi niż wcześniej. – Pierwszym z etapów leczenia jest edukacja pacjenta, by wiedział, czemu tak się dzieje. Leczenie bruksizmu wymaga dużego poświęcenia ze strony samego pacjenta, aby mimowolnie nie zaciskał on zębów, np. podczas sytuacji stresogennej – tłumaczy katowicka stomatolog.
Toksyna botulinowa – terapia wspomagająca
Jeśli istnieje wskazanie, że przyczyną bruksizmu jest nadmierne zaciskanie mięśni, można wówczas rozpatrzyć terapię wspomagającą w postaci iniekcji toksyną botulinową, co oznacza podanie botoksu bezpośrednio domięśniowo. Uzyskiwane w ten sposób efekty są bardzo zadowalające. Niejako przy okazji uzyskuje się też wtedy efekt estetyczny w postaci zauważalnego zmniejszenia dokuczliwych mięśni. Przez mniej więcej trzy miesiące, kiedy działa botoks, pacjenci odczuwają faktyczną ulgę, pozbywają się też bólów głowy towarzyszących tej dolegliwości.
Czy terapia bruksizmu przynosi trwałe rezultaty? – Leczenie dolegliwości przy pomocy botoksu musi być kontynuowane w sposób ciągły: trzy pierwsze razy trzeba ostrzykiwać mięśnie co trzy miesiące, natomiast później iniekcje można już wykonywać rzadziej, tj. co pół roku. Tak naprawdę jednak nie ma reguły. U jednych iniekcje są potrzebne częściej, u innych rzadziej. Jeśli natomiast chodzi o szynoterapię, to po ok. 1-1,5 roku powinno się już rezygnować z ich użytkowania, a bruksizm zazwyczaj wtedy ustępuje – tłumaczy specjalistka Centrum Medycznego Tysiąclecie.
Czy jest to drogie?
Najdroższa jest w tym przypadku pierwsza wizyta, podczas której wykonywane są wyciski i szyna relaksacyjna. Koszt wykonania takiej szyny to przeciętnie od 550 do 650 zł, do czego dochodzi też koszt konsultacji i badania.
Jeśli pacjent w sposób prawidłowy dba o higienę, z szyną nie powinno dziać się nic złego. W związku z tym nie ma potrzeby jej wymieniania. Może być to konieczne jedynie w przypadkach bardzo nasilonego bruksizmu.
– Jednorazowy koszt iniekcji toksyną botulinową waha się od 600 do 1000 zł, choć oczywiście ceny różnią się w zależności od miasta, w którym podejmuje się terapię – mówi stomatolog.
Pacjenci leczący się z powodu bruksizmu są przeważnie świadomi swojego problemu i mechanizmów, którymi się on rządzi. Niektórzy wiedzą nawet, że ich dolegliwość może powrócić i czują, kiedy może to nastąpić. W zależności od genezy u niektórych pacjentów problem mija, objawy przechodzą i więcej już się nie pojawiają. U innych bywa jednak, że ściągnięcie szyny po ok. półtorarocznym użytkowaniu nie daje w pełni satysfakcjonującego rezultatu i trzeba powrócić do terapii. Niezależnie od prognozowanych wyników, zawsze warto udać się na konsultację do specjalisty i podjąć terapię, by uniknąć wielu nieprzyjemnych konsekwencji w przyszłości.
Fot. Materiały prasowe
Informacja prasowa