Sięganie po klasykę może być ryzykowne, ale Santana i Winwood utworem zespołu Procol Harum - "A Whiter Shade of Pale", rozwiewają wszelkie obawy. To wspaniała, cudownie zrealizowana nowa wersja, w której dwaj muzyczni giganci na każdym kroku odkrywają nowe pokłady piękna. Tak jak w oryginale, jest tu pewien smutek, ale pojawia się też element romantyczny, który nigdy wcześniej nie miał miejsca. Głos Winwooda jest poruszający i głęboko wzruszający, a Santana z szacunkiem odtwarza na gitarze brzmienie organów Matthew Fishera, jednocześnie nadając tej melodii swój własny i niepowtarzalny charakter.
Santana wspomina, gdy podczas koncertu w londyńskim Hyde Parku, Steve podszedł do niego i zasugerował, żeby nagrali tę piosenkę. "Powiedziałem: 'musimy to zrobić, ale zrobimy to bardzo seksownie, jak Hare Krishna, ale z congami'. Zagrałem mu to, na co odpowiedział: 'Słyszę to, Carlos. Masz rację.' Więc to właśnie zrobiliśmy.
"Carlos robi to, co ja próbowałem robić przez ostatnie pięćdziesiąt lat, czyli łączy elementy rocka, jazzu, folku i muzyki latynosko-afro-karaibskiej. Geniusz Carlosa bierze się w dużej mierze z cudownego połączenia muzyki rockowej z rytmami latynosko-kubańskimi. Grałem z Carlosem przy wielu okazjach w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat i jestem bardzo podekscytowany, że będę z nim jeszcze pracował" - mówi Winwood.
Poza "Whiter Shade of Pale", w sieci dostępne są jeszcze dwa utwory z nadchodzącego albumu - pierwszy singiel -"Move" z udziałem Roba Thomasa i Zaca Barnetta z American Authors oraz "She's Fire" z Diane Warren i G-Eazy.
Fot. Materiały prasowe
Informacja prasowa