"Move"- pierwszy singiel zapowiadający album to wyczekiwany powrót do współpracy Santany ze słynnym wokalistą Matchbox Twenty, Robem Thomasem.
„Blessings and Miracles” to jeden z najbardziej ambitnych, dopracowanych i magicznych albumów w bogatej karierze Santany. "Tytuł tego albumu pochodzi z mojego przekonania, że rodzimy się z niebiańskimi mocami, które pozwalają nam tworzyć szczęście i cuda" - mówi Santana. "Świat programuje nas jako niegodnych tych darów, ale my musimy wykorzystać światło, ducha i duszę - one są niezniszczalne i niezmienne. To są trzy główne elementy na tym albumie".
Do współpracy przy „Blessings and Miracles” poza Robem Thomasem, Santana zaprosił wielu znakomitych artystów, autorów tekstów i producentów, a wśród nich m.in. Chris Stapleton, G-Eazy, Diane Warren, Steve Winwood, Chick Corea, Rick Rubin, Corey Glover, Kirk Hammett, Ally Brooke, American Authors i Narada Michael Walden.
Na płycie znalazły się również brawurowe występy członków zespołu koncertowego Santany (m.in. żony artysty - perkusistki Cindy Blackman Santany i wokalisty Tommy'ego Anthony'ego), a także doskonały wokal i instrumenty klawiszowe syna gitarzysty, Salvadora Santany, oraz zachwycający wiodący wokal w jednym z utworów, jego córki, Stelli Santany.
Oczekiwania wobec kolejnego duetu Santana - Thomas, są wysokie, co jest jak najbardziej zrozumiałe. Ich poprzedni, wspólny utwór "Smooth" z 1999 roku, został nagradzony Grammy, stał się światowym hitem – a piosenka stała się nowym klasykiem. "Move" to zapierająca dech w piersiach mieszanka popu i latynoskiego rocka, która na pewno zostanie z nami na dłużej. Thomas, wspierany wokalnie przez członków zespołu American Authors, jest dynamiczny i zmysłowy, a Santana dorównuje mu doskonałymi solówkami.
"'Move' powstał bardzo podobnie jak 'Smooth'," mówi Santana. "To była jakaś boska inteligencja za kulisami, a ja po prostu wiedziałem, że muszę to nagrać z Robem. Ta piosenka jest o przebudzeniu i poruszeniu swoich cząsteczek, o rozpaleniu w nas chęci do działania, do tego aby się ruszyć. Kiedy Rob i ja pracujemy razem, powstaje to wyjątkowe brzmienie".
Santana w ciągu ostatnich dwóch lat większość czasu spędził na nagrywaniu „Blessings and Miracles”, wcielając się w rolę producenta i współpracując z innymi twórcami płyt. Nagrywanie podczas pandemii Covid stanowiło wyzwanie, a ponieważ niektórzy muzycy nie mogli pojawić się na żywo w studiu, organizowali sesje za pomocą technologii; inspiracji jednak nigdy nie brakowało. "To niesamowite, jak w dzisiejszych czasach możemy nagrywać razem, nie będąc w tym samym studiu" - zauważa Santana. "Po prostu zamykam oczy i jestem w tym samym pomieszczeniu z kimkolwiek, z kim gram, nawet jeśli jest gdzieś daleko. Wspólnie dzielimy się częstotliwościami".
Jeśli chodzi o wspaniałych gości, którzy na nowym albumie pojawiają się u boku Santany, sam artysta przyznaje, że czasami jest zaskoczony tym, w jaki magiczny sposób wkraczają w jego życie. "Nie wybieram ludzi - to tak jakbym ja był wybierany," mówi. "Ale, oczywiście, jestem zaszczycony, że mogę pracować z tak niesamowitymi artystami. Jestem surferem płynącym na tych falach, które stają się piosenkami różnych artystów, twórców i architektów. Mam wielkie szczęście, że mam taką możliwość. To dar, którego nie biorę za pewnik".
Fot. Materiały prasowe
Informacja prasowa