Boginie z miotłami
Wśród bogiń, których głównym atrybutem były miotły najbardziej znane są: chińska Sao niang- niang oraz południowoamerykańska Tlazolteotle.
Sao niang- niang, a właściwie Sao Ching Niang była również nazywana „Panią z miotłą” i odpowiadała za dobrą pogodę. Tylko ona potrafiła swoją magiczną miotłą rozpędzić zbierające się chmury i uratować plony. Chińczycy do dziś odnoszą się do niej z szacunkiem i kiedy zbyt długo pada wycinają miotły z papieru, by przykleić je na drzwiach domów. W taki sposób wzywają boginię, by przywróciła słońce na niebie.
Tlazolteotle była aztecką boginią wiedźm, oczyszczenia i miłości. Przypisywano jej również inne kompetencje, jednak jest najbardziej znana jako najpiękniejsza bogini z miotłą w ręku lub… siedzącą na miotle. Miotła służyła jej do oczyszczania z grzechów, które miało miejsce podczas wielkiego święta w miesiącu 11 zwanym Ochpaniztli. Kapłani udzielali wówczas rozgrzeszenia, palili kadzidła i wrzucali w ogień miotły z sitowia.
Miotła domeną czarownic
Wizerunek czarownicy na miotle jest chyba najbardziej znanym i rozpropagowanym obrazem na świecie. Wierzono, że właśnie w ten sposób dostawały się one na sabaty. W rzeczywistości miotła służyła zwykłym ludziom do ochrony przed czarami, urokami i złymi duchami.
Miotłę można było wykorzystać w tym celu na trzy sposoby. Jednym z nich było ustawienie jej w sieni, jak najbliżej drzwi. W ten sposób stawała się zaporą przed urokami i czarami. Można było także położyć dwie skrzyżowane miotły na podłodze w głównej izbie. Kiedy obawiano się, że któraś z sąsiadek może być czarownicą, kładziono miotłę na progu. Jeżeli przyszła w odwiedziny i podniosła miotłę, by odstawić ją w kąt, mieszkańcy mieli się na baczności. Oznaczało to bowiem, że jest w stanie rzucić na nich urok. Metodą na „rozbrojenie” potencjalnej czarownicy była też drapaka, czyli miotła z brzozowych witek. Taką miotłą obmiatano buty gości – rzekomo po to, by oczyścić je z błota. W rzeczywistości chodziło o zamiecenie negatywnych myśli i potencjalnych złorzeczeń.
Do dziś panuje zwyczaj stawiania miotły w kącie, niedaleko drzwi. Nawet, jeżeli zamiast miotły stoi tam odkurzacz, znaczenie jest podobne. Sprzęt ma służyć oczyszczaniu domu i mieszkańców nie tylko przed zwykłym kurzem i śmieciami, ale także przed negatywnymi energiami.
Oczyszczanie mieszkania
Miotła służy również oczyszczaniu pomieszczenia. Na pozór jest to zwykła czynność: ot, po prostu sprzątanie. Niegdyś miało ono jednak wymiar magiczny. Sprzątanie, czyli oczyszczanie przestrzeni było magicznym rytuałem, którego celem było uwolnienie otoczenia z negatywnych energii, mentalnych „brudów”, złych emocji, złorzeczeń oraz nieprzychylnych bytów. Nie przez przypadek „nawiedzony dom” kojarzy nam się z budynkiem pełnym kurzu i gęstych pajęczyn.
Przypadkiem nie jest także to, że największe sprzątanie odbywa się wiosną, tuż przed świętami Wielkiej Nocy. Wiara w oczyszczenie i odnowę, które przychodzą wraz z tą porą roku zbyt głęboko zakorzeniły się w naszej podświadomości, by można było odciąć się od tej tradycji. Następnym razem, gdy będziemy robić porządki warto pomyśleć, że wraz ze zwykłymi śmieciami pozbywamy się także negatywnych energii i złych emocji.
Tak oto zwykła miotła okazuje się niezwykłym, magicznym przedmiotem.
Anna Koprowska- Głowacka
(anna.koprowska-glowacka@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com