Bez wątpienia można stwierdzić, że broń każdej kobiety tkwi w jej prawie „nagiej prawdzie”, czyli bieliźnie. Nic tak nie porusza męskiej wyobraźni, jak strategiczne miejsca zakryte skąpym materiałem… Co założyć, aby twój ukochany nie mógł oderwać od Ciebie wzroku.
Koronkowa bielizna od dawna cieszy się powodzeniem wśród kobiet i zadowoleniem wśród ich mężczyzn. Jak wiadomo, bielizna powinna być delikatna i zmysłowa, gdyż jest niezwykle intymną częścią kobiecego ubioru. A koronka nie dość, że ładnie się układa na ciele, to jeszcze dodaje seksapilu, wobec którego każdy mężczyzna staje się bezradny. Głównym atutem koronkowej bielizny jest to, że ma dość duży stopień prześwitywania, co jeszcze bardziej pobudza wyobraźnię. Każdy facet, zobaczywszy swoją kobietę w majtkach i staniku z koronkowymi wstawkami, początkowo z pewnością popadnie w lekką dezorientację. No ale jak to zwykle w życiu bywa, mężczyzna po ochłonięciu doskonale orientuje się, co ma dalej robić. I na tym właśnie polega wielka magia małej koronki.
Bodystockings to nic innego jak cienkie, zmysłowe pończochy pokrywające siatką całe ciało, które idealnie dopasowują się do figury każdej kobiety. Seksowne bodystockings nie pozwalają mężczyźnie na zostanie obojętnym wobec kobiecych wdzięków. Wiele kobiet zastanawia się nad tym, czy bielizna powinna więcej zasłaniać, czy odsłaniać. I właśnie bodystockings zostały stworzone dla tych, których to pytanie dręczy najbardziej. Są one kompromisowym rozwiązaniem, ponieważ szczelnie zakrywając, zarazem zachęcająco odkrywają strategiczne partie ciała. A to wszystko za sprawą siatki, która na nagim ciele doskonale sprawdza się podczas miłosnych igraszek.
W przeciwieństwie do zwykłej bielizny ta nie jest przeznaczona do tego, by chować ją pod ubraniem. Bieliznę erotyczną należy eksponować i kusić nią, gdyż taki jest jej główny cel. Paradoksalnie taka bielizna, podkreślając atuty kobiecej figury sprawia, że kobieta wydaje się w niej być bardziej pociągająca niż gdyby była zupełnie naga.
Do szczególnie seksownej bielizny można zaliczyć nie tylko przezroczyste komplety ze stringami, koszulki z wyraźnym wycięciem na dekolcie czy bikini z wycięciem w kroku. To także różnego rodzaju przebrania np. strój pokojówki, ponętnej pielęgniarki czy kuszącej kucharki. Są one idealnym rozwiązaniem dla par, które borykają się z monotonią w sypialni lub dla tych, którzy potrzebują mocnych wrażeń. Taka bielizna z pewnością wniesie do waszego związku powiew świeżości, ale przede wszystkim nada mu odrobiny pikanterii.
Należy pamiętać, że aby taka bielizna spowodowała oczekiwany efekt, musi być odpowiednio dobrana. Nie każdy typ bielizny pasuje do każdego typu urody, a ich niewłaściwe połączenie może spowodować katastrofę, a nie łóżkowy szał ciał.
Można je nazwać antidotum na nudę dla wymagających par. Coraz częściej pojawiają się komplety ze stanikiem odsłaniającym biust, który dodaje wiele erotyzmu. Do tego obowiązkowo dołączane są stringi – najczęściej odważne i z wcięciem. I jak tu pozwolić mężczyźnie na spokojny sen?
Ogromną popularnością cieszy się też bielizna, w skład której wchodzi minispódniczka z wszytymi w nią stringami lub figami (w zależności od preferencji). Zestawiana jest ona najczęściej z krótkim, sportowym topem lub sznurowanym stanikiem. Furorę na bieliźnianym rynku robi od wielu lat gorset w wielu ciekawych odmianach. Przezroczysty z doszytym doń fartuszkiem, gorset - sukienka z miseczkami na fiszbinach oraz paskami do pończoch czy prześwitujący i obcisły a'la top z wycięciami na sutki, to tylko niektóre propozycje producentów bielizny. Z czego wynika jego popularność? Gorset nadaje powabu kobiecej figurze, modelując ją zarazem, dlatego też tak często wybierany jest przez kobiety. A to, że mężczyzna, aby do nas dotrzeć, musi się z nim odrobinę pomęczyć, to już zupełnie inna sprawa....
Przy wyborze bielizny musimy jednak pamiętać o tym, aby była ona dopasowana do naszej figury, pobudzała wyobraźnię i zachwycała swoją delikatnością. Dzięki temu kobieta może być pewna, że usidlenie swojego mężczyzny to tylko kwestia czasu. Najczęściej jest to kilka minut...
Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com