Jednak, jak sama marka przyznaje, zachęcanie do oblizywania palców po zjedzeniu przepysznych kawałków kurczaka w chrupiącej panierce w obecnej sytuacji i obowiązujących obostrzeniach wydaje się być dziś nie najlepszym pomysłem. Stąd właśnie globalna, ale też historyczna decyzja o tymczasowym wstrzymaniu posługiwania się sloganem „It's Finger Lickin' Good” w przekazach reklamowych.
Jak na markę funkcjonującą w czasach, kiedy wszystko wokół opiera się na ciągłych zmianach, imponującym jest, że KFC udało się od ponad pół wieku pozostać przy swoim sloganie, kultywując jego znaczenie. Jak to działa? Jedynym słusznym wytłumaczeniem dla tego fenomenu jest fakt, że slogan zwyczajnie mówi prawdę. Po prostu, kurczak KFC jest Finger Lickin' Good. Po pysznej porcji kurczaka oblizywanie palców to naturalna kolej rzecz, a myśl, że mogłoby dojść do zmarnowania choćby jednego kęsa któregoś z idealnie przygotowanych dań KFC, nie podlega nawet żartom.
Dziś to historyczne hasło, mimo że wciąż prawdziwe, przestało pasować do aktualnej sytuacji. Obecny rok jest – jak żaden dotychczas – niezwykle wymagający i stawia przede wszystkim kolejne wyzwania. Z tego właśnie powodu KFC zadecydowało o wprowadzeniu na jakiś czas przerwy w używaniu znanego nam od lat hasła we wszystkich swoich reklamach, aby chronić swoich gości.
Znaleźliśmy się w wyjątkowej sytuacji – mamy kultowy slogan, który chwilowo nie pasuje do obecnej sytuacji. Podczas, gdy my wstrzymujemy się z używaniem hasła It's Finger Lickin' Good, możecie być pewni, że jedzenie, które uwielbia tak wielu ludzi na całym świecie, ani trochę się nie zmieni – powiedziała Catherine Tan-Gillespie, globalna dyrektor ds. marketingu w KFC.
Mimo krótkiego oddechu na odrobinę żartów z przymrużeniem oka, KFC nadal będzie serwować jedzenie, które sprosta znaczeniu słów: "Finger Lickin' Good", dbając o najwyższy poziom obsługi, najwyższą jakość serwowanych dań oraz zapewniając swoim gościom i pracownikom najwyższe standardy bezpieczeństwa. Kurczak smażony jest zawsze w temperaturze powyżej 170 stopni, po usmażeniu jedynie dłonie Gościa dotykają pysznego jedzenia, a pracownicy regularnie myją i dezynfekują ręce. Dodatkowo w ostatnim kwartale zasady te zostały jeszcze mocniej zaostrzone i kontrolowane – sieć zapobiegawczo dezynfekuje torby, rekomenduje płatności kartą i dezynfekuje terminale na bieżąco. Ponadto, KFC w trosce o najwyższe bezpieczeństwo swoich gości oferuje obecnie wiele możliwości zamawiania dań z restauracji. Są to m.in. KFC Dostawa, umożliwiająca zamawianie jedzenie do domu również z wariantem bez kontaktu z doręczycielem oraz KFC® Collect – dostępnej w aplikacji KFC na telefon, która umożliwia użytkownikom dokonania wszystkich czynności zamawiania zdalnie, poza samym odbiorem, który może nastąpić w zależności od preferencji gości, przez Drive Thru, w lokalu albo na wyznaczonym miejscu parkingowym wybranej restauracji.
Tymczasem, w mediach społecznościowych KFC Polska pojawiły się filmiki, które w zabawny sposób maskują napis It’s Finger Lickin’ Good. Już niebawem pojawi się także nawiązujący do akcji konkurs. Warto więc być czujnym i obserwować na bieżąco profile KFC Polska na Facebooku i Instagramie.
A dla wszystkich najwierniejszych fanów słowa uspokojenia na koniec: nie martwcie się – hasło powróci. Dokładnie wtedy, gdy nadejdzie na to odpowiedni czas. A jeśli ktoś nie umie zjeść kurczaka bez oblizywania - może to zrobić, jeśli wcześniej dokładnie umył ręce!
Fot. KFC
Informacja prasowa