Ten okres to były lata 90., czyli można rzec kolejna fala popularności DM w naszym kraju. Pamiętam z tamtego okresu jedną książkę, album wydany na kredowym papierze. Jego treść składała się głownie z tekstów piosenek, zdjęć i kilku notek biograficznych. Okładka była ozdobiona charakterystyczną różą, pamiętną z płyty „Violator”. Depeche Mode jest pewnym fenomenem i nawet ci, którzy nie lubią ich muzyki, muszą przyznać jedno - zespół od prawie 30 lat wciąż jest obecny na rynku muzycznym. Może nie każda piosenka staje się przebojem, ale trio z Basildon wciąż wie, czym zaintrygować słuchacza.
Biografia zespołu pióra Simona Spence’a jest książką wyznawcy ich muzyki. Wprawdzie jak sam przyznaje, nieraz miał odstępstwa od tej „religii”. Nawet jednak i bez tego „Depeche Mode. I Just Can’t Get Enough” robi wrażenie. Spence zaczyna od szczegółowej analizy socjologicznej, geograficznej i społecznej Basildon. Miasta, w którym wychowywali się wszyscy członkowie pierwotnego składu. Vince Clarke, Martin Gore, Andy Fletcher, Dave Gahan. Dla każdego z nas, nazwiska znane z okładek płyt, stają się tym bardziej bliskie. Poznajemy ich rodziny, szkoły, środowisko w którym się wychowywali. Czytamy wypowiedzi byłych dziewczyn, organizatorów lokalnych imprez kulturalnych. Każdy rozdział krok po kroku buduje przestrzeń, w której członkowie DM poznali się, a następnie zaczęli razem grać. Ilość zawartych informacji robi ogromne wrażenie. A dla pokolenia, które dorastało w muzycznych latach 80. pojawia się również wiele innych znanych nazwisk jak chociażby Alison Moyet. Trzeba także wspomnieć o Danielu Millerze z Mute Records, który zauważył w młodych chłopakach z DM potencjał.
Biografia Depeche Mode jest napisana bardzo rzetelnie. Wprawdzie kończy się na „Black Celebration” z 1986 roku, ale autor wcześniej nas o tym zamiarze informuje. Jego celem było oddanie klimatu miasta i czasu, w którym dorastali nasi bohaterowie. Z całą pewnością udało mu się ten plan zrealizować znakomicie. Pewnym niedosytem jest brak wywiadu z zespołem (poza jednym, przeprowadzonym przez P. Metza). Również chciałoby się dalej poczytać o kolejnych płytach, sukcesach i chwilach mniej chwalebnych. Musi nam jednak wystarczyć to, co Spence zmieścił na ponad 300 stronach.
Agnieszka Pater
(agnieszka.pater@dlalejdis.pl)
Simon Spence, “Depeche Mode. I Just Can’t Get Enough”, Pascal 2013