Pierwszy kubeczek menstruacyjny został wymyślony w 1937 r. przez amerykańską aktorkę Leonę Chalmers. Był zachwalany jako wygodny, niewyczuwany i niewidoczny nawet pod bardzo obcisłymi sukniami. Początkowo kubeczki były wytwarzane z lateksowej gumy. Dziś najbardziej powszechne są kubeczki silikonowe. Ze względów ekonomicznych i zdrowotnych sięga po nie coraz więcej kobiet na całym świecie. Modny stał się również wśród weganek oraz osób, które starają się żyć ekologicznie i w zgodzie z naturą.
Zalety kubeczków menstruacyjnych:
- Nie zawierają lateksu i są całkowicie bezpieczne dla naszego zdrowia. Nie powodują też nadmiernego wysuszenia wnętrza pochwy, bo nie wchłaniają śluzu. Są antyalergiczne. Ich zwolenniczki chwalą je za higienę, wygodę i brak dyskomfortu.
- W przeciwieństwie do tamponów nie powodują ryzyka wstrząsu toksycznego ani zakażeń bakteryjnych.
- Kubeczki nie wchłaniają krwi – jest ona gromadzona w zbiorniczku, przez co nie dochodzi do jej utlenienia i namnażania się bakterii w pochwie.
- Po wyjęciu wystarczy opróżnić kubeczek, dokładnie go umyć i można używać ponownie. W zależności od obfitości miesiączki należy opróżniać go co 6-12 godzin – na początku stosowania najlepiej w takich samych odstępach, w jakich konieczna była wymiana tradycyjnych środków higienicznych.
- To produkty wielokrotnego użytku, a więc przyjazne dla środowiska i dla portfela – właściwie konserwowany, dokładnie czyszczony po każdym użyciu jeden silikonowy kubeczek można stosować nawet przez 10 lat. Inwestycja w taki produkt zwraca się więc już po kilku miesiącach.
- Można go nosić również w nocy. Wprowadza się go do pochwy trochę płyciej niż tampon – jej mięśnie oraz podciśnienie utrzymują go bezpiecznie zawsze w tej samej pozycji.
Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)
Fot. https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1172348