Nowy singiel Hany - pół żartem, pół serio!

„PERFEKCYJNIE NIEPERFEKCYJNA” – Kochane Dziewczyny, bądźmy dla siebie dobre!
„Perfekcyjnie nieperfekcyjna” to kolejny utwór Hany, która po latach wraca na scenę muzyczną. Jej najnowsza, autorska piosenka zapowiadająca debiutancką płytę, podobnie jak poprzednia, utrzymana jest w stylu retro. Tym razem zamiast nuty melancholijnej, pojawia się energia i duża doza humoru. Jednak mimo, że tekst jest dowcipny, to jednak wydźwięk utworu może mieć nieco słodko-gorzki smak.

W dobie social mediów, prezentujących nierealne wzorce, lukrowaną rzeczywistość, obrazy przepuszczone przez miliony filtrów, można dać się zwieść i zaszczepić w sobie nieustanną potrzebę dążenia do perfekcyjnego wyglądu czy w ogóle perfekcyjnego życia. Ciągła walka o to, by zbliżyć się do nierealnych ideałów, jest męcząca i wpędza nas w kompleksy, czy nawet depresję. Warto czasem odpuścić, poczuć się swobodnie i żyć w zgodzie ze sobą. Nieważne co ludzie powiedzą. Przecież każdy z nas jest inny, wyjątkowy i to trzeba w sobie pielęgnować, a nie zamieniać się w kolejnego klona. Ta zasada tyczy się wielu aspektów naszego życia. Pamiętajmy o tym i nie dajmy się zwariować. Możemy sami zdecydować, czy chcemy aby każdy nasz dzień był  wyścigiem, czy  ciekawą i przyjemną podróżą.  O tym właśnie jest nowy singiel Hany – „Perfekcyjnie nieperfekcyjna”.

„Tą piosenką rozliczam się z przeszłością. Gdy jako młoda, niedoświadczona osoba, wchodziłam w muzyczny świat, ciągle czułam się niewystarczająco dobra, niewystarczająco piękna, niewystarczająco ciekawa, niewystarczająco intrygująca, czy niewystarczająco utalentowana. Dlaczego? Jednym słowem, nie byłam perfekcyjnym produktem ulepionym na potrzeby szołbiznesu i nie wpasowywałam się w panującą modę. Dlatego też, zamiast robić swoje, zmieniałam i dostosowywałam swoją twórczość do tego, co podpowiadali mi rozmaici eksperci z branży. A gdy po raz setny odbiłam się od ściany, miałam dość. Zapytałam siebie – po co to wszystko, skoro każda próba kończy się rozczarowaniem i psychicznym dołem, a ja nie mam żadnej satysfakcji z realizacji swojej pasji? Porzuciłam  więc marzenia o karierze muzycznej i skupiłam się na pracy zawodowej w mediach. Ale niedawno, gdy brałam udział we wspaniałym projekcie teatralnym „Osiecka – tylko brać!” i znów wystąpiłam na scenie, przypomniałam sobie jak bardzo kocham to robić.  Postanowiłam spróbować raz jeszcze. Warunek był jeden – zrobię to tylko na własnych zasadach. Co mi pomogło w podjęciu tej decyzji? Być może właśnie dwie dekady spędzone w medialnym świecie… Współpraca z innymi artystami od tej drugiej strony – czyli z pozycji osoby, która jest przy nich w różnych chwilach – lepszych i gorszych, pomaga rozwiązywać problemy i szuka rozwiązań. Pracując przez 23 lata w różnych środowiskach – telewizyjnym, muzycznym, czy teatralnym, wiele się nauczyłam. Od współpracy z wielkimi i popularnymi gwiazdami począwszy, na  osobach stawiających pierwsze kroki skończywszy.  To pomogło mi nabrać dystansu do własnej twórczości. Pozwoliło mi zrozumieć, że mogę robić swoje. I wiem, że nigdy nie zadowolę wszystkich. Zawsze znajdzie się ktoś, komu moja muzyka się nie spodoba. Ale jest wiele osób, które też chętnie mnie posłuchają. I tak oto wydaję kolejny singiel, a już niedługo całą płytę. Zajęło mi to dwadzieścia lat, ale niczego nie żałuję. Teraz mam więcej odwagi i poczucie, że wszystko co robię, robię w zgodzie ze sobą i nie próbuję zaspokoić niczyich oczekiwań. Kocham śpiewać i tworzyć muzykę. I nie zrezygnuję z tego!” – Hana opowiada o tym, co zainspirowało ją do napisania najnowszego numeru.

Fot. Materiały prasowe
Informacja prasowa




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat