Piątek 13.02.2015 dla fanów Eda Sheerana na pewno nie był pechowy

Relacja z koncertu Eda Sheerana w Warszawie.
Bilety na pierwszy koncert Eda Sheerana w Polsce wyprzedały się w kilka godzin, dlatego setki ludzi wypełniających halę nikogo nie dziwiły...

- już na kilka godzin przed koncertem pod warszawskim Torwarem kłębiły się tłumy fanów, a najwytrwalsi mimo zimna czekali na koncert swojego idola już od wczesnych godzin porannych.

Muzyk odwiedził nasz kraj w ramach trasy promującej jego nową płytę – „Multiply”. Na koncertowej setliście nie zabrakło więc utworów właśnie z tego krążka, takich jak „Sing”, „Don’t”, „Thinking Out Loud” czy nowo ogłoszonego singla „Bloodstream”. Osoby, które czekały na utwory z poprzedniej płyty – „Plus” – również nie wyszły z koncertu rozczarowane – punktem obowiązkowym każdego występu Eda są przecież jego hity - „The A Team” czy „Give Me Love”.

Wokalista zaskoczył jednak warszawską publiczność, wplatając w koncert rzadko grane na żywo utwory (np. „Photograph”, które wywołało łzy u wielu fanów) czy covery – na Torwarze zabrzmiały fragmenty „Superstition” i „I Was Made To Love Her” Steviego Wondera, „Can’t Help Falling In Love” Elvisa Presleya, a nawet „Fancy” Iggy Izalei!

Jako support przed Sheeranem wystąpił inny brytyjski wokalista i gitarzysta – Ryan Keen. Sceniczny debiut Ryana to koncert z Lily McKenzie, następnie muzyk wystąpił u boku Delilah. W 2010 r. na rynku pojawiła się jego pierwsza EP-ka – „Aiming For The Sun”, ale dopiero kolejna – „Focus”, wydana w 2012 otworzyła mu drzwi na sceny najważniejszych letnich festiwali. Debiutancki album Ryana – „Room For Light”, został wydany w 2013. Podczas 45-minutowego występu warszawska publiczność usłyszała między innymi: „Skin and Bones”, „Old Scars”, „Thank You”, „Focus” czy cover „Uptown Funk”. Po koncercie muzyk nie stronił od kontaktu z fanami – chętnie rozmawiał z nimi, robił sobie wspólne zdjęcia i rozdawał autografy.

Ed Sheeran nie krył zaskoczenia pozytywnym przyjęciem – w czasie koncertu powiedział, że nigdy nie był w naszym kraju, więc nie spodziewał się, że ludzie będą znać wszystkie teksty i śpiewać razem z nim. 24-letni artysta wspomniał też, że chyba nigdzie na świecie nie czuł się przyjęty tak gorąco. Polscy fani spisali się na medal nie tylko jako chór – zorganizowali się na portalach społecznościowych i w czasie jednego z utworów podnieśli plakaty z napisem „Grammy – for stealin’ our hearts” – chcieli dać w ten sposób niejako zrekompensować fakt, że wokalista nie otrzymał żadnej ze statuetek Grammy 2015, do których był nominowany. Przekaz trafił do Sheerana, który wzruszony odebrał od publiczności jedną z kartek i zabrał ze sobą.

Miejmy nadzieję, że dobre wrażenie, jakie zrobiła na muzyku polska publiczność przyczyni się do jego szybkiego powrotu do naszego kraju!

Ewa Mędrzecka
(ewa.medrzecka@dlalejdis.pl)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat