Sarsa debiutancki album „Zapomnij mi” - recenzja

Recenzja płyty Sarsa - „Zapomnij mi”.
Gdy alternatywna muzyka łączy się z popem... wychodzi hit lata!

Sarsie zaczęłam uważniej przyglądać się po wysłuchaniu 8 utworu na jej debiutanckiej płycie. Wtedy to, Marta Markiewicz, alias Sarsa, dała się poznać z innej, zaskakującej strony. Jej niezwykła barwa głosu, zdaje się marnować w piosenkach śpiewanych w języku polskim. „Chill” to kawałek może niekoniecznie nadający się na przebój radiowy, ale za to, świetnie brzmiący, nieoczywisty, oraz wykorzystujący różnorodność jaka drzemie w artystce.

Marta Markiewicz to 26-letnia piosenkarka, która może zagościć na dłużej w branży muzycznej. Głównie z tego względu, że osiągnęła pewną dojrzałość, która pozwala jej nie podpierać się dobrą wolą rodzimych kompozytorów, tekściarzy i wydawców. Sarsa bowiem, o czym niewielu wie, jest autorką wszystkich tekstów napisanych na swoją debiutancką płytę „Zapomnij mi”. Mało tego, jest także kompozytorką większości utworów, ale tych mniej znanych z radia. Przy hitach takich jak: „Naucz mnie”, „Indiana”, czy „Zapomnij mi”, pomocą służył jej Tomasz Konfederak, znany bliżej jako lider grupy Ha-Dwa-O! Założył on Konfederak Menagement, by wspierać talent młodych artystów, takich jak Sarsa, czy Kasia Popowska, której album ukazał się niedawno dzięki jego pomocy.

Sarsa przeszła długą drogę do celu. Mieliśmy okazję poznać ją we wszystkich praktycznie talent shows w Polsce: X Factor, Must be the Music oraz The Voice of Poland, gdzie doszła aż do półfinału. Powody jej odejścia z programu były nie do końca znane, oficjalnie mówiło się o problemach zdrowotnych, ale za kulisami chodziły plotki, że Sarsa już wtedy znalazła chętnego do wydania jej debiutanckiej płyty. I to takiej jakiej chciała, a nie narzuconej odgórnie w ramach programu.

Singiel „Naucz mnie” ukazał się w kwietniu 2015 r. i okazał się strzałem w dziesiątkę. Przez 6 tygodni zajmował pierwsze miejsce na liście najczęściej puszczanych w radiu utworów. Potem było już tylko coraz lepiej. „Przebój koncertu” w ramach Lata Zet i Dwójki, nagroda publiczności w Karlshamn, oraz tytuł „najlepszego hitu” na Eska Music Awards. Choć nie jestem fanką takich piosenek o miłości, które dość typowo krzyczą oburzeniem i złością na płeć przeciwną, trudno nie docenić sukcesu komercyjnego utworów, które po prostu wpadają w ucho.

Nie można pominąć faktu, że Sarsa od dawna siedzi dość głęboko w muzyce alternatywnej, czy to jako frontleaderka zespołu FLUKTUA, SarsaParilla, czy TakLoopNie, z którymi zdobywała szereg nagród.  I tę miłość do brzmień różnorodnych czuć na płycie „Zapomnij mi”, która sama w sobie nie jest spójna. Jest jakby kompromisem pomiędzy materiałem, który przypadnie do gustu szerszej publiczności i dźwiękami, które są bliskie sercu artystki o ciekawej i charakterystycznej barwie głosu. Pytanie- co z popularnością zrobi Sarsa? Czy pójdzie dalej szukając nowych wyzwań muzycznych, a nawet cięższego i bardziej mrocznego brzmienia, czy „skopiuje” sukces pierwszej płyty bazując głównie na dźwiękach chętnie puszczanych przez radiostacje? O Sarsie na pewno jeszcze usłyszymy...

Ewa Podleśna-Ślusarczyk
(ewa.podlesna@dlalejdis.pl)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat