Telewizyjna Dwójka postanowiła do swojej jesiennej ramówki włączyć talent show, który w każdą wiosenną sobotę gromadził przed telewizorami miliony Polaków. Nie obyło się bez zmian – tym razem na fotelach jurorskich, obok Marka Piekarczyka oraz Tomsona i Barona z Afromental, zasiądą dwie divy polskiej sceny muzycznej – Edyta Górniak i Maria Sadowska. Nad przebiegiem programu czuwają energiczni prowadzący – Tomek Kammel i Marika, a za kulisy zabiera nas młody V-reporter – Maciek Musiał.
Formuła programu nie zmieniła się – pierwsze odcinki to „przesłuchania w ciemno”, w czasie których ważą się losy uczestników. Trenerzy nie widzą ich, oceniają wyłącznie śpiew – nie ważne, ile masz lat, skąd pochodzisz, jak wyglądasz – liczy się tylko to, czy potrafisz swoim głosem oczarować publikę. W pierwszym odcinku trzeciej serii, przesłuchaniach na Mazowszu, tego wyzwania podjęło się pięciu chętnych – pytanie, jak im poszło?
Jako pierwsza na scenie stanęła Natalia Krakowiak, aktorka teatru muzycznego Buffo. Jej kariera muzyczna zaczęła się już w dzieciństwie, gdy wielokrotnie wystąpiła w programie muzycznym „Od przedszkola do Opola”. Brała udział także w jubileuszu tegoż show, śpiewając razem z Edytą Górniak – trenerka nie pamiętała jej głosu, jednak po brawurowym wykonaniu „Listen” z repertuaru Beyonce obróciły się wszystkie fotele, także Edyty. Wybór był oczywisty – Natalia jako pierwsza weszła do jej drużyny.
Kolejna w programie, z biletem od Maćka Musiała, pojawiła się Nella Marczewski, niepokorna osiemnastolatka, której nie zawsze było ze szkołą „po drodze”, ale ratunku zawsze szukała w muzyce. Zaśpiewała „Good luck” i ta piosenka przyniosła jej szczęście – „dziewczyna z tupetem”, jak określił ją Marek Piekarczyk, trafiła właśnie do jego drużyny.
Następna uczestniczka nie miała już tyle szczęścia – chociaż jej delikatne wykonanie „Songbird” Fletwooda Maca wywołało łzy w oczach Marysi Sadowskiej oraz propozycje wspólnego koncertu z Markiem Piekarczykiem, żaden z foteli nie obrócił się na czas. Magdalena Moyo, przyjaciółka finalisty drugiej edycji – Michała Sobierajskiego, która miała dość śpiewania do ściany, nie dostała się do kolejnego etapu programu. Trenerzy wręcz nakazali jej powrót w czasie innego przesłuchania – ciekawe, czy dziewczyna zdecyduje się ponownie wystąpić przed trenerami?
Przedostatnia kandydatka do tytułu „najlepszego głosu w Polsce”, Mariola „Marie” Napieralska, szczęśliwa matka i aktorka Buffo, przyszła do programu również po to, żeby udowodnić, że mając 40 lat wcale nie trzeba sobie odpuszczać – wciąż można walczyć o swoje marzenia. Jej wykonanie „Testosteronu” rozpaliło ogień w głowie Marka Piekarczyka i spowodowało, że wszystkie fotele odwróciły się o 180 stopni. Marie zdecydowała jednak, że potrzebuje świeżości i szaleństwa, które mogą jej zapewnić Tomson i Baron z Afromental.
Program zamknął najbardziej zagadkowy występ – uczestnik ukryty był za kurtyną! Podczas piosenki „Have I told you lately that I love you” trenerzy toczyli zaciekłą dyskusję, czy właścicielem głosu jest kobieta czy mężczyzna, ale nie zapomnieli się obrócić – tylko Edyta nie zdecydowała się na wciśnięcie przycisku. Gdy Marysia Sadowska odsłoniła kurtynę, oczom trenerów i widzów ukazał się 21-letni Arek Kłusowski, którego występ określony został jako oryginalny, zaskakujący, a sam wykonawca był komplementowany za styl oraz wspaniały i nietypowy głos. Odsłonięcie kurtyny stało się w tym przypadku symboliczne – Arek wybrał drużynę Marysi, dając jej tym samym szansę na odkrywanie jego talentu.
Przesłuchania na Mazowszu dobiegły końca. Każdy z trenerów zyskał jedną wokalną perłę do swojego teamu, a poszukiwania kolejnych widzowie śledzić mogą podczas kolejnych „Przesłuchań w ciemno” – w każdą sobotę, o 20.10 i 21.15 w TVP2. Kto zostanie kolejnym, po Natalii Sikorze, najlepszym polskim głosem? Okaże się już za 13 pełnych muzyki tygodni!
Ewa Mędrzecka
(ewa.medrzecka@dlalejdis.pl)
Fot. TVP