Trichotillomania to jedno z mniej znanych uzależnień behawioralnych. Polega na kompulsywnym wyrywaniu sobie włosów z głowy, ale także na pozbywaniu się włosów z brwi, rzęs, spod pach, owłosienia z nóg i rąk. Prowadzi do przerzedzenia włosów lub łysienia.
Cechą charakterystyczną osób uzależnionych od tej czynności jest to, że wykonują ją, aby odczuć satysfakcję, ulgę, zadowolenie i przyjemność, a nie po to, by zrobić sobie krzywdę. Trichotillomaniacy najczęściej wyrywają sobie włosy, wtedy kiedy odczuwają silnie jakieś napięcia emocjonalne lub wtedy, kiedy się nudzą. Pozbywanie się włosów sprawia osobie uzależnionej od tej czynności przyjemność, ale po wyrwaniu włosów trichotillomaniak czuje zazwyczaj wstyd. Specjaliści zajmujący się uzależnieniami behawioralnymi wykazują podobieństwo trichotillomanii do takich czynności jak obgryzanie paznokci czy wyciskanie pryszczy. Celem jest odprężenie, poradzenie sobie ze stresem.
Ciągoty do trichotillomanii mogą mieć osoby w różnym wieku. Bardzo często kompulsywne wyrywanie włosów dotyczy nastolatków. Znawcy tematu zauważyli, że trichotillomania może mieć charakter epizodyczny, nawracający lub przewlekły oraz że uzależnieniu temu towarzyszyć może odruch zjadania włosów lub ich cebulek. W przypadku zaobserwowania tego odruchu, zaleca się wizytę u gastrologa. Ludzki organizm nie jest bowiem w stanie wydalić w całości połkniętego włosa. Połykanie włosów może więc skutkować poważnymi problemami ze zdrowiem. Po zdiagnozowaniu trichotillomanii konieczna może być pomoc psychologa, trychologa i dermatologa. W przypadku wyrwania przez trichotillomaniaka sporej ilości włosów z głowy, lekarz może zalecić uzupełnienie brakujących włosów.
Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com