Uwierz w anioła, a on ci pomoże

Recenzja książki „Ocaleni przez anioły”.
Czy anioły istnieją i faktycznie zsyłają na nas prorocze sny i pozwalają nam kontaktować się z bliskim zmarłymi?

Dla osób szczególnie uduchowionych książka Ocaleni przez anioły” będzie przydatnym przewodnikiem, jak do swojego życia zaprosić te niebiańskie istoty. Dla osób kierujących się racjonalnym osądem książka Doreen Virtue okaże się stekiem bzdur. A dla niezdecydowanych – podpowiedzią, że może warto spróbować pogłębić swoją duchowość.

Wszelkie relacje dotyczące porozumiewanie się za światem duchowym, uzyskiwania pomocy od bytów pozamaterialnych budzą skrajne emocje – od pełnej akceptacji po przepełnione pogardą i pożałowaniem spojrzenia. Wiele osób, które zgodziło się zamieścić w książce Virtue swoje relacje ze spotkań z istotami anielskimi, spotkało się z przeróżnymi reakcjami na ich opowieści. Dlatego część zdecydowała się wystąpić jedynie anonimowo lub pod imieniem. Niektórzy przyznali, że to właśnie Virtue po raz pierwszy opowiedzieli o swoich doświadczeniach z anielską pomocą, ponieważ nikt inny by im nie uwierzył. Bo ich opowieści, tak jak całą książkęOcaleni przez anioły”, powinno się brać na wiarę.

Oczywiście, jeśli ktoś jest święcie przekonany o tym, że anioły działają w jego życiu i pomagają mu znaleźć portfel, który wypadł w samochodzie, odnaleźć miłość życia czy wyleczyć się z ciężkiej choroby, to relacje spisane przez Virtue będą stanowiły dowód słuszności wiary w anioły. Jednak co bardziej sceptyczni, w wielu sytuacjach zaczną się dopatrywać tylko szczęśliwego zbiegu okoliczności, przypadku lub autosugestii. Czy więc anioły istnieją i faktycznie zsyłają na nas prorocze sny i pozwalają nam kontaktować się z bliskim zmarłymi?

Według Doreen Virtue nie powinniśmy mieć absolutnie żadnych wątpliwości co do tego, że istoty niebieskie działają w naszym życiu, jeśli tylko je o to prosimy. Gdy dopuszczamy je do siebie i wzywamy je w chwilach zwątpienia, problemów i wyzwań, zawsze staną obok nas, by pomóc nam przetrwać trudne momenty. A wtedy najłatwiej założyć ręce i czekać, aż anioły znajdą nam pracę i zaopiekują się naszym dzieckiem. No i oczywiście od razu zaczynamy śledzić ślady anielskiej interwencji w przeszłości, popadając niemal w paranoję. Bo przecież to nie mógł być przypadek, że akurat tego dnia, gdy był wypadek na mojej zwykłej trasie do pracy, postanowiłam wybrać objazd. No i jak inaczej niż anielską interwencją wytłumaczyć fakt, że spojrzałem przez okno dokładnie w momencie, gdy nieznajomy starał się skusić moją małą córeczkę do wejścia do jego samochodu? To na pewno anioły kazały mi podjąć takie a nie inne działanie!

Dla tych, którzy potrzebują wierzyć, że ich życiem kieruje boska siła, a jej przejawem jest działalność aniołów, książka Virtue będzie dowodem na to, że warto zwracać się do istot duchowych z prośbami o pomoc. Jednak czy popadanie w paranoję, że każda sytuacja, która się nam przydarzyła, a której nie umiemy racjonalnie wytłumaczyć, musi być dziełem istot pozamaterialnych, jest wskazane? Pytanie, czy wierzymy, że anioł naprawdę nadał nam nowe imię i ocalił naszego pieska. Albo że Jezus przyszedł do nas powiedzieć nam, że nasz bliski zmarły już jest z nim?

Bo całą książkę Ocaleni przez anioły” trzeba przyjmować na wiarę. Z pewnością wiele „anielskich pomocy” dałoby się wytłumaczyć w bardzo prosty sposób, np. bliscy zmarli, którzy się nam śnią, pojawiają się w efekcie naszego uporczywego o nich myślenia, a prorocze sny mogą być wynikiem analizy wydarzeń i okoliczności. Ale po co tłumaczyć sobie coś racjonalnie, skoro wystarczy wierzyć...

Michalina Guzikowska
(michalina.guzikowska@dlalejdis.pl)

Doreen Virtue, „Ocaleni przez anioły”, Studio Astropsychologii 2012




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat