Zdejmujemy nakrycia głowy i chcemy, aby nasze włosy zachwycały otoczenie. Jednak Wielkanoc możemy kojarzyć z nimi nie tylko ze względu na nowe fryzury, ale również zwyczaje, które niejednokrotnie były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Zdziwieni? Koniecznie przeczytajcie dalej!
Każdy z nas zna metodę gotowania jajek w łupinkach cebuli (opcjonalnie wraz z octem), aby pofarbować jajka. Jednak czy wiemy, że mikstura, która powstaje podczas tego gotowania, może mieć tzw. drugie życie? Wywar z łupinek cebuli i octu idealnie nadaje się na płukankę do włosów. Wystarczy, że nieco ją przestudzimy i letnią polejemy nasze, umyte już, włosy. Dzięki takiemu zabiegowi nasze włosy będą pięknie lśniły, co z pewnością nie umknie uwadze rodziny, która zasiądzie z nami przy wielkanocnym stole. Ponadto wartości odżywcze z cebuli sprawią, że nasze włosy będą zdrowsze i pełne witalności. Zgodnie z tradycją wierzono, że właśnie ten jeden raz w roku, przygotowana tak mikstura, w której będą przygotowywane jajka do święconki, ma dodatkowe, pozytywne właściwości, które pozytywnie wpłyną na nasze włosy.
Wielkanoc to również Lany Poniedziałek. Jak wszyscy wiemy, tego dnia zgodnie z tradycją, powinna zostać oblana wodą każda panna. To gwarancja jej rychłego zamążpójścia. Oczywiście, jak zdajemy sobie sprawę, dzisiejsze obchodzenie śmigusa-dyngusa nie ma za wiele wspólnego z tym tradycyjnym, a i nie każda kobieta z oficjalnym stanem cywilnym „panna” chce wychodzić za mąż. Jednak chyba żadnej z nas nie zaszkodzi zadbać o swoje włosy, aby tego dnia być odpowiednio przygotowaną. Wówczas bez wątpienia każdy przedstawiciel płci przeciwnej dostrzeże nas w tłumie panien, które czekają na oblanie wodą. Zatem może najwyższy czas pójść do fryzjera lub pomyśleć o przedłużeniu włosów? A może skusicie się na jakieś zabiegi kosmetyczne? Z pewnością włosy zmęczone po zimie z niecierpliwością czekają, aby mogły odrodzić się i wzbudzać podziw otoczenia.
Joanna Sieg-Ulanowicz
(joanna.sieg-ulanowicz@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com