Zmień faceta na lepsze!

Jak zmienić swojego faceta na lepsze? Przede wszystkim: nic na siłę. Tak naprawdę nie mamy prawa wymagać od drugiego człowieka, żeby zrezygnował ze swoich nawyków, nawet jeżeli uważamy je za szkodliwe czy nieznośne. Zwłaszcza, jeżeli nasz ukochany już taki był, kiedy go poznałyśmy...

Jednak ludzie się rozwijają, wraz z tym jak dojrzewamy zmieniają się nasze oczekiwania i siłą rzeczy wpływa to na relacje w związku. Jeżeli niektóre zachowania partnera doprowadzają nas do szału, zanim pomyślimy o rozstaniu warto spróbować na niego wpłynąć. Oczywiście delikatnie, subtelnie i z kobiecym wdziękiem. Oto przykłady:

Jak namówić go do odchudzania?
Nie mów mu, że jest gruby. Jak ty byś się poczuła, gdyby przybyło ci kilogramów i on bezceremonialnie by ci to wytykał? No właśnie: nie rób drugiemu i tak dalej... Zawoalowane sugestie w stylu „zobacz jaki ten facet ma niesamowity kaloryfer na brzuchu” albo „uwielbiam umięśnione męskie ramiona” też są kiepskim pomysłem. Twój partner zapewne potrafi czytać między wierszami i od razu będzie wiedział, że w ten sposób go krytykujesz. Poczuje się urażony, obrażony, a może nawet zraniony - w zależności od tego jak bardzo jest wrażliwy. Zamiast tego zaproponuj mu wspólne ćwiczenia (mogą być świetną zabawą, jeżeli znajdziecie sport, który oboje polubicie) i zacznij przyrządzać dietetyczne potrawy. I przez cały czas powtarzaj, że robisz to dla jego zdrowia, bo go kochasz. Wtedy on odbierze to jako troskę, a nie atak na swoją osobę.

Jak oduczyć go nieeleganckich zachowań w twojej obecności?
Bekanie, przekleństwa, dłubanie w zębach... niby to tylko drobiazgi, a jednak bardzo irytujące. Żeby nie narazić się na zarzut, że „robisz z igły widły” zainterweniuj delikatnie. Zamiast mówić mu, że jest obrzydliwy, trochę się z nim podrocz. Kiedy zachowa się w nieelegancki sposób powiedz ze smutkiem: „przy ludziach tak nie robisz. Widać już ci na mnie nie zależy, skoro nie obchodzi cię moja opinia...” Uświadom mu, że kobiety nie zdobywa się „raz na zawsze” - trzeba się o nią starać każdego dnia!

Jak pokonać jego bałaganiarstwo?
Robienie karczemnych awantur czasem pomaga, ale też psuje atmosferę w związku. Z kolei ciągłe napominanie przynosi zazwyczaj marne skutki: twój facet zwyczajnie się do niego przyzwyczaja i przestaje na nie reagować. Zadziałaj odpłacając mu pięknym za nadobne. Przestań sprzątać, zacznij brudzić. Podaj mu kawę ze skisłym mlekiem. Kiedy zacznie się krztusić, powiedz słodko i niewinnie: „naprawdę mleko niedobre? Wiesz, widocznie zapomniałam wyrzucić, tak jak ty zapominasz o wyniesieniu śmieci”. Możesz też „przez przypadek” podrzucić mu swoje brudne skarpetki do służbowej teczki. Kiedy je odkryje (oby nie w obecności szefa) wyznaj ze skruchą „och przepraszam! Nie wiem jak to się mogło stać! Ale mamy taki bałagan... zginiemy, jeśli tego nie ogarniemy”. Jeżeli twój facet jest inteligentny i ma poczucie humoru powinien zrozumieć...

Jak zmotywować go do oszczędzania?
Po pierwsze: dobrze jest wytyczyć sobie jakiś cel - zdecydujcie na co zbieracie: czy na wymarzoną wycieczkę, czy aby mieć zabezpieczenie na tzw. „czarną godzinę”. Po drugie: ustalcie zasady - na przykład zaproponuj partnerowi, żeby każde z was odkładało miesięcznie konkretną kwotę pieniędzy. Po trzecie: nie mów mu z czego ma zrezygnować. Każdy człowiek chce mieć poczucie niezależności i swobody działania. Niech sam zadecyduje czy woli mniej palić, zrezygnować z zakupu nowych firmowych spodni, czy też ograniczyć wypady na miasto z kumplami. Po czwarte: przestrzegaj umowy i sama odkładaj na konto tyle, ile obiecałaś. Jeśli grać, to tylko uczciwie.

To tylko kilka przykładów. Ilu mężczyzn, tyle problemów z nimi. Ale na każdą męską wadę można znaleźć własny patent... życzę powodzenia!

Katarzyna Lewcun
(katarzyna.lewcun@dlalejdis.pl)

^{Fot. freeimages.com}