„21 lekcji na XXI wiek” – recenzja

Recenzja książki „21 lekcji na XXI wiek”.
Najważniejszych lekcji nie wyciągniesz ze szkoły. Zaległości możesz nadrobić prywatnie, o ile trafisz na dobre książki. Warto sięgnąć m.in. po „21 lekcji na XXI wiek” Harariego.

Yuval Noah Harari to historyk i profesor uniwersytecki, który zdobył sławę na całym świecie dzięki publikacji książek. Tytuły kilku – a może nawet wszystkich – mogły obić Ci się o uszy, zwłaszcza jeśli interesujesz się filozofią, socjologią bądź antropologią.

Jako pierwsza na polskim rynku pojawiła się książka „Sapiens: od zwierząt do bogów”, której autor opowiedział historię gatunku ludzkiego bez pomijania wątków, przeskakiwania wieków czy upiększania aspektów, które niekoniecznie dobrze o nas świadczą. Rok późnej w ręce polskich czytelników trafiła pozycja „Homo deus: krótka historia jutra”, tym razem poświęcona zagadnieniom czekającej nas przyszłości i wyzwań, które mamy przed sobą już dziś. Ostatnią propozycją dla dorosłych jest „21 lekcji na XXI wiek”, w której Harari skupił się na teraźniejszości. (Najnowsza, ale skierowana do dzieci, jest opowieść graficzna „Sapiens”).

Przymierzając się do lektury „21 lekcji…”, sądziłam, że została podzielona na dwadzieścia jeden rozdziałów na podobieństwo „12 życiowych zasad. Antidotum na chaos” Jordana B. Petersona. (Skądinąd ta pozycja również pojawiła się na polskim rynku w 2018 roku, co ewidentnie wskazuje na trend tematyczny i potrzebę samopoznania oraz doskonalenia się współczesnych odbiorców). Harari postąpił jednak inaczej. Zwyczajowo dla siebie podzielił książkę na części – w tym wypadku trzy – a tytułowe lekcje pogrupował tematycznie i ustawił w takiej kolejności, by finał jednej stanowił wprowadzenie do kolejnej.

Zgodnie z zapowiedzią lekcji dostajemy dwadzieścia jeden. Można je czytać jako ciągłość, choć korzystniejszą metodą wydaje się robienie przerw na przemyślenie poruszonych wątków, a nawet przedyskutowanie ich z bliskimi. Siłą książek Harariego jest to, że autor zmusza czytelnika do odpowiedzenia na wiele pytań i w efekcie nierzadko kruszy mury wygodnego myślenia, do którego się przyzwyczailiśmy. Jak często bowiem zastanawiamy się nad tym, że demokracja zaczyna nie wystarczać, liberalizm w klasycznej formie nie jest dostosowany do rozwijającej się techniki i wkrótce straci zastosowanie, a globalizacja niekoniecznie musi postępować?

Harari nie oszczędza czytelnika. Każe mu przemyśleć najbardziej drażliwe wątki. Czym są wolność i równość? Co oferują religie i nacjonalizm? Czy idea Boga się wyczerpała, a wojny należą do przeszłości? W jakim stosunku do siebie pozostają niewiedza i postprawda? Historyk kończy książkę lekcjami mającymi wyposażyć nas w odporność. Przypomina o edukacji, poszukiwaniu sensu, medytacji.

Kiedy myślę o logicznym ciągu książek Harariego, ustawiam je następująco: „Sapiens…” (przeszłość do teraźniejszości), „21 lekcji na XXI wiek” (teraźniejszość do przyszłości), „Homo deus…” (przyszłość bliska i daleka). Jeśli rozważasz zapoznanie się z nimi – a polecam każdą i sama przeczytam je kilkakrotnie – proponuję właśnie taką kolejność.

Dogłębna lektura i uczciwa analiza otwierają oczy na złożoność świata, ludzką różnorodność i niekończące się możliwości rozwoju. Nie wiemy, jak będzie wyglądało jutro, ale jedno jest pewne: zależy od nas. Jeśli nie zaczniemy dbać o przyszłość dziś, dostaniemy to, co wyniknie ze średniej bezrefleksyjnych działań i nieprzemyślanych decyzji ludzkości.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Yuval Noah Harari, 21 lekcji na XXI wiek, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 2018




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat