Znane były od zawsze, chociaż do postaci współczesnej prezerwatywy dużo im brakowało. Z początku używali ich tylko zamożni.
Ludy pierwotne używały namiastki antykoncepcyjnej w postaci ochrony z liści palmowych, a nawet ze słomy. W starożytności Egipcjanie stosowali niby-prezerwatywy ze skóry i metalu, Japończycy z szylkretu, Rzymianie i Grecy także znali ten środek zapobiegawczy. Źródła historyczne wskazują, że Chinki chroniły się napojem z zawartością ołowiu i miedzi. Starożytne Greczynki używały ponoć tamponów namoczonych w oliwie, miodzie i żywicy cedrowej. W Mezopotamii pojawiły się tampony, które były ugniecione z miodu i skruszonych migdałów. Kobiety muzułmańskie, które nie pragnęły kolejnego potomstwa, wkładały do pochwy zwinięte liście wierzby płaczącej. O tabletkach antykoncepcyjnych nie było mowy. Natomiast mężczyźni używali już prezerwatyw, które były… płócienne. Z czasem produkowane były ze zwierzęcych wnętrzności. Były jednak drogie, toteż używano ich kilkakrotnie. Od 1844 roku prezerwatywy produkowane są z gumy wulkanizowanej.
W roku 1861, w gazecie amerykańskiej zamieszczono pierwszą reklamę na prezerwatywy. Około 1880 roku wyprodukowano pierwszą prezerwatywę lateksową. Już w 1935 roku w samych tylko Stanach Zjednoczonych produkowano 1,5 miliona prezerwatyw dziennie.
Prezerwatywy są jak widać najstarszą metodą zabezpieczania się przed niechciana ciążą i chorobami wenerycznymi. Dziś są tak popularne i ogólnodostępne, że doczekały się nawet swojego święta, w którym paradoksalnie powinniśmy zaniechać ich użycia.
Wioleta Derkowska
(wioleta.derkowska@dlalejdis.pl)