Jednak jak w każdej relacji bywają złe chwile, pojawiają się niedomówienia, zmęczenie. To rodzi konflikty, burzy nostalgiczny nastrój. Jak temu zapobiec?
Na te pytania podsuwam wam książkę - poradnik „30 dni do zmian w związku” autorstwa Edyty Zając. Sięgając po książkę, spodziewałam się porad typu: „Zaakceptuj siebie”, „Gódź się na złe sytuacje, przecież drugiej osoby i tak nie zmienisz” itd. Jakie było moje zaskoczenie, gdy zaczynając czytać, odkryłam, że autorka proponuje mi 30 - sto dniowy projekt rozwojowy. Kolejnym zaskoczeniem było to, że książka „30 dni do zmian w związku” nie dotyczy tylko par, ale również poprawienia relacji matka-córka, czy innego, dowolnego zestawienia dwojga osób. Zaczęłam czytać go jeszcze uważniej.
Przez pierwsze strony autorka pokazuje nam mechanizm rozpoczęcia związku, by po chwili gładko przejść dalej i przedstawić nam szczegóły projektu „30 dni do zmian w związku”. Dzięki niemu zadbamy o kilka ważnych dla związku stref:
- tworzenie więzi,
- pozytywne nastawienie do siebie,
- docenianie, podziw i budowanie dobrych emocji,
- radzenie sobie z konfliktami,
- tworzenie bezpiecznej przestrzeni,
- szukanie otwartości i okazji do szczęścia.
Czytając te podpunkty, zerknęłam zza książki na mojego partnera, zastanawiając się czy nad którymś z tych punktów powinniśmy popracować. Zaintrygowana zaczęłam czytać dalej. Kolejne rozdziały jeszcze bardziej otwierały mi oczy na znane mi przecież aspekty związku. Przykład? Jeden z rozdziałów został poświęcony mówieniu o własnych potrzebach, a przecież, my, kobiety potrafimy je zakomunikować drugiej osobie. Też tak sądziłam, jednak po przeczytaniu okazało się, że nie wiem wszystkiego. Przedstawię to w skrócie: mów o sytuacji (konkretnie), mów o uczuciach (nazwij to uczucie, określ jego intensywność, zastanów się nad tym, jak długo to uczucie ma na ciebie wpływ, pomyśl o prawdziwej przyczynie), mów o oczekiwaniach. Proste? Wydaje się, że tak, a jednak potrzebowałam chwili, by przetrawić nowe informacje.
„30 dni do zmian w związku” polecam każdemu. Każdemu, bo zauważyłam, że nawet moja druga połówka czytała książkę ukradkiem. Warto mieć tę książkę na półce i nawet jeśli nie jesteście gotowi na wzięcie udziału w projekcie, to warto od czasu do czasu ją przejrzeć. Na pewno jeszcze bardziej polepszy to łączącą was więź.
Aleksandra Łozicka
(aleksandra.lozicka@dlalejdis.pl)
Edyta Zając, 30 dni do zmian w związku, wydawnictwo Sensus