Szczególnie w takich miejscach jak siłownie i kluby fitness. Oto, co musisz wiedzieć, by chronić siebie i innych.
Wcześniej czy później siłownie znów będą otwarte, i dobrze, ponieważ aktywność fizyczna jest jednym z gwarantów dobrego zdrowia. Na razie jednak uprawianie sportu w zamkniętym, ogólnodostępnym pomieszczeniu może być ryzykowne. Koronawirus rozprzestrzenia się głównie drogą kropelkową – podczas kichania, kaszlu czy rozmowy. COVID-19 można się również zarazić, jeśli do błon śluzowych, a więc oczu, nosa, uszu, przyłożymy ręce, którymi wcześniej dotykaliśmy zanieczyszczonej powierzchni. Co więcej, koronawirus może być przenoszony przez osoby, u których nie występują objawy, a to zdecydowanie utrudnia zapanowanie nad rozprzestrzenianiem się epidemii.
Jedno z badań wykazało, że rower treningowy może mieć 39 razy więcej bakterii niż plastikowa taca stołowa, a wolne ciężary mogą być siedliskiem większej liczby zarazków niż deska sedesowa. Oczywiście badania były prowadzone przed pandemią, a więc zanim wprowadzono do siłowni szereg restrykcji.
Jak dbać o swoje zdrowie na siłowni?
Siłownie przestrzegają rygorystycznych procedur higienicznych podczas pandemii COVID-19, ale Ty sam również możesz wdrożyć zachowania, którymi zminimalizujesz ryzyko infekcji.
Po pierwsze – bądź ostrożny. Jeśli nie czujesz się dobrze, nie chodź na siłownię. Jeśli kaszlesz i kichasz, możesz przenieść zakażone kropelki na powierzchnie, a tym samym narazić na chorobę innych. Jeśli więc nie czujesz się dobrze lub podejrzewasz, że miałeś kontakt z osobą zarażoną, zostań w domu. Najlepiej sprawdzić temperaturę przed pójściem na siłownię. Przyjmuje się, że temperatura 38 ° C lub wyższa wskazuje na infekcję lub chorobę.
Jeśli możesz, weź własny sprzęt – na przykład używaj swojej maty do jogi. Po treningu każdy sprzęt możesz zostawić w bagażniku samochodu na „kwarantannę”, jednak pamiętaj, że to nie zwalnia cię z obowiązku jego regularnej dezynfekcji. Siłownie zwiększają częstotliwość czyszczenia sprzętu i obszarów narażonych na dotyk, ale dobrze jest przetrzeć każdy element wyposażenia środkiem dezynfekującym przed i po dotknięciu. Zanotuj dni i godziny, kiedy chodzisz na siłownię lub zajęcia gimnastyczne. Jeśli na siłowni wybuchnie epidemia COVID-19, będziesz wiedzieć, czy byłeś tam w tym czasie, czy nie.
Spróbuj nowej formy treningu
W niektórych klubach fitness stworzono kameralne studia do treningu EMS - jest to trening z wykorzystaniem sprzętu XBody do elektrostymulacji mięśni. Taka forma ćwiczeń jest zdecydowanie bezpieczniejsza niż tradycyjny trening na siłowni. EMS wyróżnia fakt, że jednocześnie w zajęciach może brać udział maksymalnie sześć osób, choć najczęściej są to treningi indywidualne lub w parze. Podczas ćwiczeń uczestnik ubrany jest w specjalny kombinezon wyposażony w elektrody, jednak bądźmy spokojni – zakładanie i ściąganie go nie wymaga kontaktu z obsługą. Sprzęt dezynfekowany jest po każdym użyciu, a praktyka ta funkcjonowała jeszcze przed pandemią. Trener może bez problemu zachować bezpieczny dystans – ćwiczenia do wykonania pokazywane są z odległości, a obsługa urządzenia XBody, sterującego elektrodami w kamizelce, również nie wymaga bezpośredniego kontaktu.
O EMS wiele osób dowiedziało się właśnie dzięki pandemii i trudno stwierdzić, czy w ogóle wrócą do swojej poprzedniej rutyny, ponieważ spełnianie wymogów reżimu sanitarnego to nie jedyne zalety takiego treningu. Na uwagę zasługuje fakt, że jedna, 20-minutowa aktywność fizyczna z EMS zastępuje kilka godzin zmagań w pocie czoła na siłowni i pozwala spalić kilkaset kalorii. To dlatego, że nasze mięśnie wykonują podwójną pracę – podczas naszych ćwiczeń elektrody stymulują dodatkowe skurcze. Co więcej, wystarczą zaledwie 2 treningi tygodniowo, by z pomocą zbilansowanej diety osiągnąć wymarzone efekty - wyrzeźbić i wzmocnić mięśnie, ujędrnić ciało czy schudnąć.
Spróbuj, a może się okazać, że karnet na siłownię nie jest ci już potrzebny.
Fot. XBody
Informacja prasowa