A.P.: Jesteś młodą pisarką. Proszę przybliżyć czytelniczkom naszego portalu, skąd wzięła się w Tobie chęć do napisania powieści.
U.F.: Od dziecka uwielbiam pisać. Tworzenie różnych, niecodziennych historyjek nigdy nie sprawiało mi problemu. Już od wielu lat biorę udział w konkursach literackich, jakie oferuje mój region i często zaskakuję dość subiektywnym poglądem na dany temat. Podjęłam próbę stworzenia powieści, jaką jest "Córka ognia i krwi". Właściwie napisałam ją już dwa lata temu, tylko przeleżała na dnie szuflady :)
A.P.: Gdzieś przeczytałam, że uwielbiasz mitologię i kontrowersyjne postacie historyczne. To dość nietypowe zainteresowania jak na nastolatkę. O jaki rodzaj mitów chodzi i jakie postacie historyczne wydają Ci się kontrowersyjne?
U.F.: Nie jestem typową nastolatką. Nie interesują mnie tematy, za jakimi szaleje większość dziewczyn w moim wieku. Być może powodem tego jest fakt, że tak po prostu jestem wychowana. Mitologie pozwalają mi stworzyć i urozmaicić własny świat, w którym często przebywam. Preferuję mitologię sumeryjską, skandynawską i perską, gdyż uważam je za najbardziej oryginalne. Uwielbiam wybierać wątki z różnych mitologii i łączyć je w dowolnej kombinacji, aby stworzyć coś nowego.
Z racji tego, że chcę zostać w przyszłości psychologiem lub psychiatrą, interesują mnie portrety psychoanalityczne znanych cesarzy, monarchów, a szczególnie dyktatorów, sprawujących władzę podczas II Wojny Światowej. Zawsze interesował mnie szef niemieckiego wywiadu, Wilhelm Canaris, ponieważ jest bardzo enigmatyczną postacią i właściwie nie do końca wiadomo, po której stał stronie. Zastanawia mnie, dlaczego nie zrezygnował ze swojego stanowiska, mimo że jego funkcja go przerastała - nie mógł pogodzić się z tym, co dzieje się z jego krajem i co czynią ludzie, których uważał za rodaków. Do czasu, gdy został potraktowany jako zwyczajny zdrajca ojczyzny i wróg.
Za ciekawe postaci uważam te z okresu starożytnego Rzymu - na przykład Kasjusz Cherea, trybun pretorianów i zabójca Kaliguli.
A.P.: Czy głównie to Twoje zainteresowania są źródłem pisarskich inspiracji, czy raczej otaczająca rzeczywistość, wyobraźnia, bądź literatura?
U.F.: Wszystko po trochu, ale największy wpływ wywołał na mnie Harry Potter, którego zawsze czytał mi do snu tata, gdy byłam małą dziewczynką. Myślę, że literatura też jest bardzo ważna. Z racji tego, że nie jestem towarzyską osobą, tylko samotnikiem, większość swojego czasu poświęcam na czytanie wszystkiego, co mam w zasięgu ręki. W wieku ośmiu lat skończyłam czytać "Balladynę", a potem zabrałam się za resztę dramatów Słowackiego. Zawsze miałam bogatą wyobraźnię i lubiłam ją kreatywnie wykorzystywać. Poza tym czytam bardzo szybko, po kilka książek w jeden dzień. Obserwacja otaczającego mnie świata również nie pozostaje bez wpływu.
A.P.: Kilka miesięcy temu w Polsce ukazała się Twoja debiutancka powieść pt. „Córka ognia i krwi”. Jak ona powstawała i komu byś ją poleciła?
U.F.: Powstawała etapami. Najpierw miała być krótkim opowiadaniem, potem przekształciła się w dłuższy utwór. Myślę, że jest ona adresowana do młodzieży, która podobnie jak ja, jest zainteresowana fantastyką. Raczej nie polecałabym jej dorosłym, ponieważ zauważyłam w Internecie, że nie wzbudza ona wśród nich entuzjazmu.
A.P.: Czym Twoja książka wyróżnia się spośród innych powieści z modnym od dłuższego czasu tematem wampirów?
U.F.: Myślę, że starałam się przedstawić wampiry w dość niekonwencjonalny sposób - połączyłam ich tożsamość z postaciami historycznymi, takimi jak Elżbieta Batory czy Wlad Palownik. Nie są nastolatkami, jak w sadze "Zmierzch" czy bezmyślnymi i okrutnymi potworami, polującymi na jedzenie, jak w niektórych horrorach.
A.P.: A Nina – główna bohaterka – ma wiele Twoich cech charakteru?
U.F.: Myślę, że tak. Przede wszystkim jest trochę inna niż jej rówieśnicy, wyróżnia się zainteresowaniami i osobowością. Ja niestety nie posiadam czerwonych włosów :). W każdym razie, Nina też ma problemy z akceptacją własnej jednostki przez resztę otoczenia, które uważa ją za "dziwoląga".
A.P.: Nie zdradzając zakończenia książki odpowiedz proszę, bo jestem ciekawa czy już planujesz kolejną powieść o losach Niny?
U.F.: Ciężko stwierdzić. Jak na razie zajęłam się kilkoma innymi pracami, napisałam zupełnie inną książkę, zabrałam się za wiersze (mam fioła na punkcie neoromantyku) i opowiadania. Mam już pewną koncepcję, dotyczącą dalszych losów Niny, którą muszę jeszcze przemyśleć.
Rozmawiała Anna Pytel
(anna.pytel@dlalejdis.pl)