Alina Adamowicz: Ale miło, niech się niesie. Ta współpraca w duecie z Gabrysią była fantastyczna. Jeśli chcemy, żeby taka była, to trzeba spełnić jeden warunek, musi być to osoba, z którą mamy podobne flow i nadaje na tzw. naszych falach. My świetnie się uzupełniamy, a nasza pozytywność, szczera radość życia, zaangażowanie, efektywność i dążenie do celu napędzały nas do stworzenia czegoś wyjątkowego. Pisząc, rozumiałyśmy się jak dwie zgrane przyjaciółki.
Gabriela Gargaś: Praca w duecie wymagała od nas obu otwartości, komunikacji i wzajemnego szacunku, co przekładało się na płynny i efektywny proces twórczy. Udało nam się stworzyć przestrzeń, w której każda z nas mogła wyrazić swoje pomysły i zastrzeżenia, a jednocześnie pozostać otwartą na sugestie partnerki. To współdziałanie było dla nas nie tylko okazją do rozwijania naszej książki, ale także osobistego wzrostu i lepszego zrozumienia procesu twórczego. Moim zdaniem, kluczem do naszego sukcesu było wzajemne zaufanie i gotowość do kompromisu (co u mnie nie jest oczywiste), co pozwoliło nam na łączenie naszych różnych perspektyw w spójną i interesującą całość.
A.A.: Trudno określić, ile jest takich relacji, jednak patrząc przez pryzmat mojego doświadczania z gabinetu psychologa, to uważam, że za dużo jest związków, które negatywnie wpływają na zdrowie psychiczne i jakość życia. Decyzja o zakończeniu relacji to zawsze jest proces, gdyż trudno nam od razu podjąć decyzję o rozstaniu. Początkiem jest uświadomienie sobie, że coś jest nie tak, że coś się skończyło, że nadszedł czas na poważne zmiany. Są takie czerwone flagi, które oznaczają, że jesteśmy w toksycznym związku; w takim, który niszczy nas od środka. Związek, który doprowadza do zaburzeń depresyjnych lub stanów lękowych, w którym łamane są nasze granice i doświadczamy przemocy fizycznej, emocjonalnej i psychicznej. Bo każdy z nas ma limit tego, ile może wytrzymać. Jeśli on zostaje przekroczony, wypalamy się i tracimy radość życia. Jeśli czujemy, że coś jest nie tak, to tak jest, zacznijmy działać i nie odkładajmy tego na później.
G.G.: A ja dodam od siebie, że w naszej książce rzeczywiście poruszamy kwestię życia w toksycznych związkach, co uważamy za bardzo ważny i często pomijany temat. Statystyki i badania wskazują, że relacje toksyczne są niestety dość powszechne w różnych środowiskach i kulturach. Problematyka ta dotyka osób niezależnie od wieku, płci czy statusu społecznego. Toksyczne związki mogą przyjmować różne formy i manifestować się na wiele sposobów, co sprawia, że nie zawsze są łatwe do szybkiego rozpoznania. Jednym z kluczowych aspektów rozpoznawania toksycznych relacji jest świadomość pewnych ostrzegawczych znaków, takich jak: nieustanne krytykowanie, poniżanie, ignorowanie potrzeb i granic drugiej osoby.
A.A.: Nie jest łatwo wyrwać się z takiego związku. Jednak nic nie robiąc, dokonujemy wyboru - wybieramy pozostanie w toksycznej relacji ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami dla siebie i naszych bliskich. Takich wyborów żałujemy później do końca życia, a najgorsze, że wtedy nic już nie możemy zrobić, bo czasu cofnąć nie można. Każdy z nas musi sam podjąć decyzję, co dalej. Bo każdy jest odpowiedzialny za swoje życie i wybory. Często samemu trudno zdecydować się na zmiany, warto wtedy poszukać wsparcia u kogoś bliskiego czy specjalisty/psychologa.
G.G.: Tak jak Alka wspomniała, ważne by zrozumieć, że jesteśmy uwikłani w taką relację i nie bać się prosić o pomoc bliskich osób czy specjalisty. Wyrwanie się z toksycznego związku może być niezwykle trudne, szczególnie kiedy przez długi czas byłaś tłamszona przez partnera i straciłaś wiarę we własne możliwości. Ważne jest, aby pamiętać, że nie jesteś w tej sytuacji sama i że istnieją sposoby na odzyskanie kontroli nad własnym życiem oraz budowanie przyszłości na nowych, zdrowych zasadach.
G.G.: Decyzja o godzeniu się na życie w cieniu i spychaniu własnych marzeń na dalszy plan często wynika z połączenia czynników kulturowych, społecznych, a także indywidualnych przekonań i obaw. Wiele osób jest wychowywanych w przekonaniu, że powinny spełniać określone role społeczne lub zawodowe, nawet kosztem własnych aspiracji. Oczekiwania te mogą być narzucane przez rodzinę, społeczeństwo lub kulturę, w której żyją. Zmiana tego stanu rzeczy wymaga świadomej refleksji nad własnym życiem, wartościami i pragnieniami. Ważne jest, aby rozpoznać, co naprawdę chcemy osiągnąć, i stopniowo pracować nad przełamywaniem barier, które nas ograniczają. Budowanie sieci wsparcia, poszukiwanie inspiracji i motywacji, a także korzystanie z pomocy profesjonalnej (np. coacha, mentora, terapeuty) mogą być kluczowe w procesie zmiany. To wymaga czasu, cierpliwości i determinacji, ale każdy krok w kierunku spełniania własnych marzeń jest krokiem ku pełniejszemu i bardziej satysfakcjonującemu życiu.
A.A.: Ja jeszcze dodam, że badania pokazują, że ponad 50% Polek nie wierzy w swoje umiejętności, boi się krytyki swoich kompetencji. Polki mają bardzo niską samoocenę, co wiążę się z brakiem pewności siebie. Często brakuje nam odwagi i samoistnie żyjemy tak jak nie chcemy. A jesteśmy super dziewczynami, wartościowymi, mądrymi, wielozadaniowymi. Warto się tym zająć i nie zostawiać, aż się samo coś zrobi. Bez działania nic się nie wydarzy. Szkoda życia, a mamy je tylko jedno.
A.A.: Jasne. Z każdej książki czy z literatury obyczajowej, czy poradnika rozwojowego można wynieść coś dla siebie. W zależności co kto woli. Nie każdy z nas lubi czytać poradniki, więc taka lekka i wspierająca powieść może pozytywnie wpłynąć na nasze życie. Często potrzebujemy jakiegoś impulsu, aby zacząć od nowa. I czasami jedno słowo, jedno zdanie, jedna historia może być tym pierwszym krokiem do zmiany życia na lepsze. Szymborska pięknie napisała w swoim wierszu: „Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy”. I warto się postarać, aby ten ciąg dalszy był lepszy. Bo życie jest warte sensownego i dobrego przeżycia.
G.G.: Literatura dostarcza bezpiecznej przestrzeni do eksploracji trudnych tematów, takich jak toksyczne związki, nierówności płci, przemoc domowa, czy walka o samoakceptację. Przedstawienie tych kwestii w kontekście fabularnym może uświadomić czytelnikom ich złożoność i skutki, a także zwiększyć świadomość społeczną.
A.A.: Dla mnie zrozumienie siebie jest kluczem. Pomaga w tym świadoma relacja z samą sobą, która jest związana z naszą samooceną, akceptacją siebie, wiarą w siebie, poczuciem własnej wartości czy pewnością siebie. I jeśli to zweryfikujemy, poznamy nasze emocje i uczucia, czego chcemy, a czego nie akceptujmy, czego pragniemy, jakie są nasze oczekiwania. To bardzo pomoże w budowaniu spokojnej i zdrowej miłości do siebie, a to ma ogromny wpływ na poczucie naszego szczęścia i ogólnej jakości życia.
G.G: Recepta na szczęśliwe życie może wyglądać różnie dla każdej osoby, ale istnieje kilka uniwersalnych „składników", które często są wspólne dla wielu ludzi poszukujących szczęścia i spełnienia. Budowanie zdrowej relacji ze sobą, akceptacja swoich mocnych i słabych stron, oraz kultywowanie miłości własnej są fundamentem szczęścia. To pomaga w budowaniu pewności siebie i odporności na zewnętrzne wpływy. Otaczanie się ludźmi, którzy inspirują, wspierają i akceptują cię taką, jaką jesteś, jest kluczowe dla dobrego samopoczucia. Zdrowe relacje, zarówno z partnerami, jak i przyjaciółmi, czy rodziną, wpływają pozytywnie na nasze życie.
A.A: Fajne pytanie. Myślimy o tym (śmiech). Ja już pisałam swoje wcześniejsze poradniki psychologiczno-rozwojowe wspólnie z drugą osobą np. bestsellerowego „Jak uciszyć wewnętrznego krytyka z psychoterapeutką i pisarką Joanną Godecką. I bardzo dobrze nam się z Asią pisało. W tym przypadku trzeba być dobrze przygotowanym z wiedzy merytorycznej danego zagadnienia psychologicznego. Jednak powieści pisze się inaczej. Już teraz wiem, bo to jest moja pierwsza powieść. Tutaj z drugą osobą trzeba bardzo mocno rezonować, świetnie się komunikować, podobnie czuć watki i bohaterów powieści, jeśli chodzi o jakiekolwiek zmiany tu musi być „akcja reakcja” aby każdej ze stron ułatwiać pisanie, a opowieść ułożyć w spokojną, płynącą całość.
G.G.: Ala, to co, piszemy? To nie było pytanie, a stwierdzenie (śmiech).
A.A.: Gabrysiu, z Tobą zawsze :)
Bardzo dziękuję za rozmowę. Mam nadzieję, że książka dotrze do szerokiego grona odbiorców i przyczyni się do zwiększenia świadomości wielu kobiet.
Rozmawiała
Katarzyna Jabłońska
(katarzyna.jablonska@dlalejdis.pl)
Fot. Materiały wydawnicze