Za oknami zima. Dzień bardzo szybko zamienia się w noc, a aura sprzyja raczej długiemu wylegiwaniu się na kanapie z kubeczkiem kawy, aniżeli bieganiu. Niektórzy jednak nie zwalniają tempa. Na pewno wśród nich są zawodowi i zapaleni biegacze i firma ASICS, która w środku zimy przygotowała premierę swojego sztandarowego buta, będącego wręcz synonimem marki, czyli Gel – Nimbus.
Jak mówi filozofia firmy – „Anima Sana In Corpore Sano” (której akronimem jest zresztą nazwa ASICS) – ważny jest nie tylko fizyczny, ale i psychiczny dobrostan człowieka. Dlatego też każdy kolejny model, który wychodzi spod skrzydeł japońskiego producenta, spełnia nie tylko wyśrubowane normy, ale przede wszystkim jest produktem, który ma zadbać o szeroko pojęty dobrostan jego użytkownika. Za każdym razem, gdy sięgam po kolejne buty od ASICS, mam wrażenie, że są one idealne i już chyba nic lepszego nie można stworzyć. Tymczasem okazuje się, że marka za każdym razem zaskakuje, tworząc coś nowego; coś bardziej innowacyjnego; coś jeszcze bardziej komfortowego. Co zmieniło się w Gel – Nimbus 27? Czym postanowili uwieść nas producenci? I przede wszystkim – jak buty sprawdzają się w codziennym użytkowaniu?
Model Gel – Nimbus, jak wspomniałam, jest sztandarowym butem firmy. Model powstał w 1999 roku i od tamtego czasu jest regularnie udoskonalany. Zmiany w kolejnych edycjach były większe lub mniejsze, ale za każdym razem przyświecał im jeden cel – dostarczyć biegaczom niezrównany komfort, wygodę i amortyzację.
Gel – Nimbus 27 to najnowsza odsłona flagowego modelu butów biegowych zaprojektowanych z myślą o maksymalnym komforcie podczas długich dystansów. W tym modelu postawiono przede wszystkim na amortyzację, oferując najwyższy jej poziom w historii tego modelu. Wysokość podeszwy środkowej zwiększono o 2 mm i zastosowano pełną długość pianki FF BLAST + ECO odpowiedzialnej za sprężystość i miękkość. W porównaniu do poprzedniego modelu but ten gwarantuje jeszcze lepsze pochłanianie wstrząsów oraz komfort podczas długiego biegu. Warto dodać, że nowy model został stworzony w duchu ekologicznym, bo pianka FF BLAST została wykonana z materiałów przyjaznych środowisku.
Buty zawierają również dobrze znaną w Gel – Nimbus technologię PureGEL™ umieszczoną w tylnej części buta, która oferuje o 65% większą miękkość w porównaniu z tradycyjnymi rozwiązaniami, co z kolei przedkłada się na bardziej komfortowe lądowania.
Gel – Nimbus 27 może pochwalić się również nową cholewką wykonaną z lekkiej i oddychającej siateczki Engineerd Jacquard Mesh. Siateczka ta pozwala na dużo lepszą wentylację, co przedkłada się na komfort stóp. Ostatnią i znaczącą innowacją, którą zastosowano w bucie, jest strategiczne połączenie gum ASICSGRIP i AHARPLUS w zewnętrznej podeszwie, co gwarantuje doskonałą przyczepność, miękkość i trwałość. To sprawia, że but jest po prostu wygodny.
Małym, ale jakże wspaniałym dodatkiem, jest nowy kołnierz typu knit – rib, który ułatwia zakładanie buta.
Mimo zwiększenia wysokości podeszwy środkowej, Gel – Nimbus 27 zachował zbliżoną wagę do swojego poprzednika (męski model waży 305 g, a poprzedni 304 g, a z kolei damski 265 g do 262 g).
Te buty obiecują przygodę. Model (jak każdy zresztą od ASICS) bardzo się wyróżnia na tle pozostałych butów. Wzrok przede wszystkim przyciąga obły kształt i wielkość buta. Patrząc na nie, można odnieść wrażenie, że buty są bardzo duże objętościowo, a co za tym idzie – ciężkie. Nic bardziej mylnego! Są leciutkie jak piórko i bardzo zgrabne. Pięknie układają się na nodze, cudownie zamykają stopę (nic nie odstaje) i zachwycają kolorystyką. Model ten występuje aż w 10 wariantach kolorystycznych dla mężczyzn i w 9 dla kobiet. Moja para, w kolorze zielonym, bardzo mi przypadła do gustu i chociaż mało noszę ubrań w tej kolorystyce, to na tle zimowego krajobrazu buty z pewnością były elementem przyciągającym uwagę.
„Jak w wigilię z dachu ciecze, to się zima długo wlecze” – mówi stare, polskie przysłowie. Mogłoby się wydawać, że tegoroczna zima nie będzie szczególnie mroźna ani śnieżna. Przynajmniej nic tego nie zapowiadało. Owszem, była brzydka aura, ale grudzień i początek stycznia bardziej przypominały smutny listopad, aniżeli zimę z krwi i kości (a właściwie z lodu i śniegu), którą pamiętam jeszcze z lat 90.
Jednak zima, jak się okazało, nie powiedziała nam jeszcze ostatniego słowa. Kilka dni temu sypnęło śniegiem i taka pogoda (mróz z przelotnymi opadami deszczu) utrzymywała się przez dłuższy czas. Wiem, że buty są przeznaczone do biegania, ale w związku z pogodą, zostały przetestowane podczas dłuższego zimowego spaceru i biegu na krótkim dystansie. Postanowiłam odpuścić sobie bieganie po błocie i ślizgawicy i poczekać aż moja mała miejscowość zostanie odśnieżona przez władze. Zdjęcia z pierwszego prawdziwego biegu zostaną zamieszczone niebawem, a póki co podzielę się dotychczasowymi wrażeniami.
Po pierwsze – to nie są buty na zimę! Rzeczywiście ich przeznaczeniem są biegi po asfalcie, jednak kiedy na nim są śnieg i błoto (lub jedno i drugie), wybierzcie coś nieprzemakalnego. Buty dość szybko zamokły, przez co marzła mi stopa, ale zdaję sobie sprawę, że nawet Gel – Nimbus nie zdziała tu cudów.
Poza tym jednym aspektem buty są… genialne. Gdyby zobaczyła je Ewa Kasprzyk, która grała fenomenalną panią Wolańską w kultowej komedii „Kogel – mogel”, stwierdziłaby z pewnością, że buty są „tak jakby luksusowe”. Noga pięknie się układa, każdy krok w nich jest przyjemnością. W ogóle nie czuć zmęczenia. Cały czas miałam wrażenie, że poruszam się na sprężystej, a zarazem niesamowicie miękkiej piance. W każdym modelu od ASICS czułam się wspaniale, ale ten przeszedł moje najśmielsze oczekiwania i wiem, które buty będą moimi ulubionymi, gdy nadejdzie wiosna.
Buty łączą w sobie to, co najważniejsze dla każdego biegacza. Są wygodne, zapewniają bezpieczeństwo, nie czuć ich na nogach. Jakby tego było mało – wręcz obłędnie wyglądają. Warto dodać, że buty sprawdzą się nie tylko podczas biegów, ale również podczas dynamicznych spacerów czy wycieczek. Jestem przekonana, że miłośnicy wygodnego obuwia będą zachwyceni nowym model od ASICS. Ja go serdecznie polecam!
Ocena 10/10
Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)