Niekoniecznie. Można je posmarować przepysznymi hummusami, pastami czy pasztetami, na które przepisy znajdziecie w najnowszej książce Konrada Budzyka.
Każdy bywalec bloga blendman.pl na pewno zdążył się zapoznać z autorem i jego historią. Konrad Budzyk - niegdyś otyły wszystkożerca, miłośnik wszelkiego rodzaju kalorycznych bomb i kanapowy leń przeistoczył się w pasjonata zdrowej sztuki kulinarnej i szczupłego, pewnego siebie mężczyznę. Powodem zmiany była całkowita zmiana trybu życia połączona z przejściem na weganizm. Czy to oznacza, że książka jest przeznaczona tylko dla wegan? Absolutnie nie! Może sięgnąć po nią każdy, kto chciałby choć odrobinę urozmaicić swoje śniadaniowe menu i sprawić, aby w kuchni zapachniało świeżością.
Książka podzielona została na pięć części. Pierwsza z nich zawiera różnego rodzaju informacje i wskazówki, które ułatwią nam gotowanie i poruszanie się po świecie smarowideł pana Konrada. Znajdziemy tam więc opisane zalety past, ich walory zdrowotne, a także informacje o ich przechowywaniu. Autor zamieścił również spis rzeczy niezbędnych w naszej kuchni, bez których przygotowanie zamieszczonych przez niego smakowitości nie będzie możliwe. Kolejne cztery części zawierają przepisy na: hummusy, pasty, pasztety i smakowite dodatki do dań. Znajdziemy tu receptury dość znane np. na hummus klasyczny, paprykarz wegański czy tzatziki, ale także i te mniej rozpowszechnione, których nazwa przyprawia o gigantyczny ślinotok np. pasta piernikowa z dynią, krem z awokado z czarną solą czy czekoladowe tahini.
Jedynym smarowidłem, które robiłam, była pasta z twarogu i jajek. Zawsze lubiłam gotować i w kuchni czułam się raczej dobrze, jednak nigdy nie zajmowałam się pichceniem past czy pasztetów. I to był mój wielki błąd! Ta książka dała mi impuls do spróbowania nowych smaków. I chociaż jestem rasowym mięsożercą, robienie czegoś innego okazało się dla mnie ogromną frajdą. Udało mi się do tej pory zrobić smalczyk z fasoli (zje go każdy fan szynek i kiełbas, przysięgam!), pastę z pieczonego kalafiora oraz pastę koperkową i muszę powiedzieć, że to niebo w gębie! Mam wrażenie, że moje drugie śniadania są inne; bardziej wyraziste. Po prostu pasty używam zamiast masła i oprócz niej na kanapkę nadal kładę swoje ulubione warzywa i dodatki. Rewelacja!
Jeżeli ktoś z was szuka kuchennych inspiracji, w których to co znamy, przeplata się z czymś nowym i świeżym oraz przepisów, które zachwycą wszystkich swoją prostotą i łatwością wykonania to książka Konrada Budzyka jest dla was. Naprawdę, gorąco polecam!
Anna Kantorczyk
(anna.kantorczyk@dlalejdis.pl)
Konrad Budzyk, „Hummusy i pasty”, wyd. Flow Books, Kraków, 2017 r.