Katarzyna Michalak budzi emocje

Katarzyna Michalak - kobieta sukcesu.
Katarzyna Michalak swoją przygodę z literaturą rozpoczęła już w wieku 6 lat.

Wtedy powstała jej pierwsza książka opowiadająca o zwierzętach. Kochała je od zawsze, podobnie jak pisanie, połączyła te dwie pasje w jedną całość. Każda napisana przez nią powieść budzi ogromne emocje, żadna nie przechodzi bez echa. Ma naprawdę wielkie grono czytelników, którzy z niecierpliwością oczekują kolejnych bestsellerowych tytułów, ma całe rzesze wiernych fanów. Pisze ciekawie, porusza w nas emocje, których w innych okolicznościach nie potrafilibyśmy być może z siebie wykrzesać, ma do tego talent i w tym kierunku powinna pójść. W jej powieściach obyczajowych można odnaleźć to, co charakterystyczne dla jej osoby.

Uwielbia kontakt z naturą, zwierzętami, o tym możemy czytać bardzo często na stronach jej książek, tym się zachwycać. Doskonale i szybko odnajdujemy się w świecie, który tworzy. To lektury idealne na lekki, wakacyjny czas, pełen beztroski i spokoju. Jeżeli jednak to nam nie wystarczy, warto poznać inną twarz Michalak, za pomocą „Gry o Ferrin”, tematycznie zupełnie innej, bo to fantastyka, gatunek równie bliski pisarce, jak powieść obyczajowa. Kontrowersje budzi „Mistrz” - powieść erotyczna, pierwsza w dorobku autorki, która podąża śmiało za modą i próbuje swoich sił w różnych gatunkach. Najbardziej lubianą przez czytelniczki serią Michalak jest zapewne „Poczekajka”, jak też jej kontynuacje: „Zachcianek” i „Zmyślona”. Niemniej lubiana jest seria owocowa: „Rok w Poziomce” i część druga „Powrót do Poziomki”, jak również „Lato w Jagódce” i „Wiśniowy dworek”. Opisuje też losy dzieci, które przeszły trudne dzieciństwo, nie omija tematów ważnych społecznie i  nie stroni od problemów, nie boi się pisać o różnych, ważnych, choć traumatycznych przeżyciach stworzonych przez siebie postaci. Jej bohaterowie budzą sympatie i współczucie, przejmujemy się ich losem i martwimy, jak sobie poradzą w dalszym życiu, czy staną na nogi?

Osobiście najbardziej polecam „Nadzieję”, jak też najnowszą książkę „W imię miłości”, której premiera już w sierpniu. Najmniej przypadł mi do gustu „Mistrz”, ale to moja całkowicie subiektywna opinia.

Anna Grzyb
(anna.grzyb@dlalejdis.pl)

Fot. lubimyczytac




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat