Zarówno Facebook, Instagram, jak i TikTok domagają się coraz szerszych uprawnień dostępowych. O ile dwie pierwsze aplikacje nie stanowią dla nas bezpośredniego zagrożenia, o tyle w przypadku trzeciej sytuacja nie jest już tak klarowna. TikTok, jako chiński twór, podlega tamtejszym regulacjom, zgodnie z którymi każdy ma obowiązek współpracować z władzami państwowymi w zakresie bezpieczeństwa narodowego. I choć do tej pory nikt nikomu nic nie udowodnił, istnieje duże ryzyko wycieku naszych danych, o czym ostatnio dużo się mówi. Piotr Konieczny, szef zespołu bezpieczeństwa portalu Niebezpiecznik twierdzi, że jakakolwiek ingerencja w zgromadzone na naszym telefonie dane nie będzie możliwa, bez naszej wcześniejszej zgody. W związku z czym, zdaniem specjalisty, TikTok nie stanowi większego zagrożenia jak i Instagram czy Linkedln. Niestety, choć aplikacja ta nie może „po cichu” zajrzeć do zgromadzonych przez nas materiałów, ma ona możliwość określić naszą lokalizację, wbrew naszej woli. Uzyskane w ten sposób informacje mogą służyć do śledzenia wybranych osób. Celem podsumowania Konieczny dodał, że zarówno Instagram, Twitter, jak i TikTok mogą robić dokładnie to samo, z tym że w przypadku dwóch pierwszych aplikacji nasze dane trafiają do Amerykanów, zaś użytkownicy TikToka narażeni są na wyciek informacji do Chin.
Katarzyna Jabłońska
(katarzyna.jablonska@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com