Japończycy wpadli na pomysł, aby jesienią warto zanurzyć się w leśnej gęstwinie. Jako pierwsi stworzyli terapię shinrin-yoku, czyli leśną terapię, która ma pozytywny wpływ na nasze ciało i umysł. Widoki, dźwięki i zapachy lasu sprawiają, że zaczynamy czuć się lepiej.
Naukowcy twierdzą, że wystarczy 15-minutowa przechadzka pośród drzew, żeby poczuć się znacznie lepiej, bardziej wypoczętym i mniej zestresowanym. Las sprawia, że organizm się wycisza, a tym samym łatwiej nam się skupić na tym, co nas aktualnie otacza i pozwala cieszyć się pięknem przyrody. Samo spoglądanie na drzewa poprawia nastrój, ale lepsze efekty daje ich przytulanie. Psychologowie są zdania, że objęcie drzewa rękoma i przyłożenie twarzy do kory sprawia, że w naszym organizmie wydzielana jest serotonina, czyli hormon szczęścia. Dostajemy także zastrzyk oksytocyny, która poprawia nastój i łagodzi lęk. Przytulanie się do drzew, nazywane sylwoterapią, praktykowane jest już od czasów starożytnych. Najlepiej na ciało ludzkie oddziałuje kontakt z brzozą, dębem i świerkiem, przez około 10 minut.
Jesień w lesie to również cała gama barw. Ognista czerwień, żywe pomarańcze czy intensywne żółcie nie tylko pięknie wyglądają, ale silnie wpływają na nasze zmysły. Żółty sprawia, że mamy więcej energii i podnosi nasz stan emocjonalny. Czerwony pomaga się skoncentrować oraz zwiększa naszą pewność siebie. Z kolei pomarańczowy pobudza kreatywność. Obserwowanie kolorowych, jesiennych liści pozwala nam się wyciszyć i zrelaksować.
Spacer po lesie to także niezwykły koncert dla naszego zmysłu słuchu. Szum drzew, nawoływanie ptaków i zwierząt, brzęczenie owadów, trzask łamanej gałęzi - to wszystko sprawia, że zapominamy o codziennych problemach i skupiamy się na otaczającej nasz pięknej przyrodzie. Naturalne dźwięki z lasu działają kojąco i sprawiają, że czujemy się bezpiecznie.
Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com