Potrafi napisać świetne „czytadło” dla kobiet, śmieszną historyjkę z kryminalnym wątkiem dla dzieci, powieść dotyczącą kontrowersyjnych tematów, czy też niesamowicie popularną w ostatnim czasie powieść erotyczną. Nie boi się żadnych tematów i we wszystkich znakomicie się odnajduje. Mało kto wie, że pisze także przezabawne wierszyki dla dzieci o sympatycznych zwierzątkach. Debiut w roli autorki piosenki do najnowszej niewydanej jeszcze, siódmej książki „Zamek z piasku” także jest odbierany pozytywnie.
Prywatnie matka dwójki dzieci, które kocha najbardziej na świecie, 6-letniej Lilianny i 3-letniego Mateusza, współwłaścicielka firmy marketingowej, blogerka. Ma masę pomysłów, które stara się w miarę szybko i solidnie realizować.
Magdalena Witkiewicz pisze o kobietach i dla kobiet, jednak i mężczyźni czytują jej powieści. Nazywają ją specjalistką od szczęśliwych zakończeń. Jest uważnym obserwatorem otaczającego ją świata, świetnie opisuje emocje i uczucia, jakie towarzyszą prawdziwym kobietom krwi i kości. Każda z pań może znaleźć w jej książkach cos dla siebie. To nie tylko lekkie i nieskomplikowane historyjki, tutaj możemy znaleźć receptę, odpowiedź na pytania, jakie zadajemy samym sobie każdego dnia, rozwiązania problemów, wskazanie drogi, ku lepszemu, bardziej radosnemu życiu.
Magdalena Witkiewicz w sposób subtelny i niesamowicie wyważony opisuje sceny erotyczne w powieści erotycznej „Szkoła żon”. Pisze językiem miłości, nie chodzi tylko o namiętność, ale o przeżycie czegoś, o zrozumienie drugiej osoby, o wysłuchanie jej pragnień, o odpowiedź na jej oczekiwania. To książka, która ma przesłanie, pomaga nam, kobietom uporać się ze swoimi kompleksami, z życiowymi, prawdziwymi kłopotami, jak najbardziej rzeczywistych kobiet. Mamy tu i nadwagę, i zaślepienie, zakochanie w beznadziejnym człowieku, tęsknotę i żal, rozgoryczenie, bo miało być jak w bajce, długo i szczęśliwie, a nie jest…
Przygodę z pisaniem rozpoczęła bardzo oryginalnie, wieszając skarpetki swojej malutkiej córeczki, będąc na urlopie macierzyńskim. Pierwszym recenzentem, dodać należy, że krytycznym i obiektywnym, była mama przyszłej pisarki. Zaskoczona, że córka potrafi pisać, od samego początku wspierała ją i pomagała w samorealizacji, w spełnianiu marzeń.
Anna Grzyb
(anna.grzyb@dlalejdis.pl)
Fot. FB Magdaleny Witkiewicz