Malwina Kusior: Moje życie to jeden wieczny casting

Wywiad z Malwiną Kusior.
Malwina Kusior opowiada czytelniczkom dlaLejdis.pl o swojej debiutanckiej płycie i drodze do muzycznej kariery.

DlaLejdis: Jak dziewczyna z Ryczowa stała się gwiazdą musicalu „Taniec Wampirów”?
Malwina Kusior: W Teatrze Muzycznym Roma pojawiłam się, mając 16 lat. Byłam wtedy w pierwszej klasie liceum. Na początku moja przygoda z teatrem rozpoczęła się od „Mis Saigon” i „Kotów”. Śpiewałam w chórach zakulisowych, ale w trzeciej klasie maturalnej trzeba było postawić już na pewną kartę. Od kilku miesięcy krążyła po teatrze magia Polańskiego. Wiadomo było, że w październiku 2005 roku odbędzie się premiera musicalu „Taniec wampirów” na podstawie filmu Romana Polańskiego „Nieustraszeni pogromcy wampirów.” Wiedząc, że pójściem na casting, mogę jedynie zyskać, a nie stracić, wybrałam się więc z przygotowaną piosenką z tego spektaklu w (UWAGA!) języku niemieckim... I tak zaśpiewałam Corneliusowi Balusowi, prawej ręce Polańskiego. I się spodobało. Był jeszcze jeden casting i następny, aż w końcu reżyser przyjechał na ostatnie spotkanie z wokalistami, aktorami i wybrał premierową obsadę. Miałam ten zaszczyt, że znalazłam się w niej. Mojemu szczęściu nie było końca, ale wygranie audycji było jedynie początkiem ciężkiej pracy.

DL: Jak czułaś się występując w programach "Twoja droga do gwiazd" czy "Fabryka Gwiazd"? Brałaś udział w wielu wokalnych konkursach, odczuwałaś różnicę między nimi a programem telewizyjnym?
M.K.: Nie chcę wspominać tych programów.

DL: Nie chciałabyś sprawdzić się w tego typu programie, np. X-Faktorze za granicą?
M.K.: Miałam już kiedyś co czynienia z tego typu programem i chyba wystarczy mi już takich przygód. Czas zacząć robić coś na własną rękę, walczyć o swoje marzenia. Ja już się wybawiłam i dzięki sprzyjającym okolicznościom i dobrym ludziom, w końcu mogę stanąć na scenie o własnych siłach, z własnym repertuarem i bawić się nim, ale w nieco inny sposób. Dziś wiem, że takie programy nie szukają talentów, a jeśli nawet ktoś utalentowany wygrywa, to rzadko kiedy odnosi sukces,  bo jest wrzucany na głęboką wodę, w której sobie nie radzi, albo jest od razu porzucany. Program się kończy i wszyscy zapominają, ale myślę, że na Zachodzie to może inaczej wyglądać. Gdyby taka możliwość się nadarzyła, pewnie poszłabym na casting. Moje życie to jeden wieczny casting, więc już się uodporniłam.

DL.: Grasz w musicalach, śpiewasz, nie ciągnie cię do aktorstwa, do filmu?
M.K.: Musical jest specyficzną formą wyrazu artystycznego. Musisz śpiewać, grać i tańczyć. Musisz być elastycznym. Mam to wszystko w jednym miejscu, ale nie pogardziłabym propozycją filmową. Na razie jednak skupiłam się na płycie, na pisaniu tekstów. To pochłania mój wolny czas.

DL: Kiedy możemy spodziewać się premiery debiutanckiej płyty? Jaki rodzaj muzyki na niej znajdziemy?
M.K.: Już niebawem, tzn. planujemy premierę w marcu br. Płyta jest spełnieniem moich marzeń, dlatego najważniejsze było dla mnie utożsamienie się z materiałem zawartym na krążku. Będą to utwory z pogranicza Popu i R&B. Płyta ta jest różna pod względem stylistycznym, dlatego, że odzwierciedla prawdziwe stany emocjonalne kobiety. Jesteśmy tak różnorodne i to jest fantastyczne. Szkoda byłoby ograniczać swój potencjał. Dlatego stworzyliśmy album, który jest moim odbiciem lustrzanym. Pełno na nim rozterek i niepewności młodej kobiety, które charakteryzują mocne rockowe gitary, optymizmu i zabawy podanych przez współczesne komputerowe brzmienia, tęsknoty i miłości wywołanych przez piękne aranże samego fortepianu.

Anna Pytel
(anna.pytel@dlalejdis.pl)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat